Dzień przed obejrzeniem filmu, skończyłam czytać książke. Musze przyznać, że film mnie rozczarował. Zupełnie inne fakty , kolejność zdarzeń , brak spójności z książką i częściowo zmieniony wątek. Dodatkowo dubbing zupełnie psuje wrażenie. Ogólnie rzecz biorąc książce nie dorasta do pięt. Pozdrawiam :]
Zgadzam się. Ale to zawsze tak jest, że film nie dorasta książce do pięt. Pisze to w każdym poście, ale to prawda, że film jest zabójcą magii książki. Ja wolę książki od ich ekranizaci (no może za wyjątkiem lektur:)), a do kina chodze tylko jeśli książka bardzo mi się podobała i żeby ewentualnie dowiedzieć się jak czyta się niektóre nazwy w angielskich książkach.
W dodatku wygląd Urgali i Razac'ów też jest tragicznie pokazany w filmie. Elfka powinna być nieprzytomna. W dodatku wszystko się zaczynało od tego ,że Eragon pragnął zemsty , a nie jak w filmie , momentalnie stwierdził , że chce dołączyć do Vardenów.Brom ginął dużo wcześniej, Eragon trafił do więzienia i tam uwolnił wspólnie z Murtaghiem,Elfkę. Murtangh pokazywał się w zupełnie innym momencie niż w filmie. Ogólnie kit straszliwy !!!!
ten film to profanacja książki, brak spójności ,zmniejszająca emocje muzyka, sprawia że siedząc na sali kinowej czeka się tylko na koniec seansu. mam nadzieję (jeżeli drugą wyreżyserują) wezmą innego reżysera
Po pierwszych 20 minutach obejrzenia filmu miałem ochotę wyjść z kina, ale pomyślałem może tylko początek tak wygląda a reszta bardziej będzie przypominała książkę. Ale nie, oczywiście,że do końca było inaczej niż w ksiązce. Walkę o byt Vardenów i pokonanie Durzy jestem jeszcze w stanie zrozumieć efekty i oglądalność rzecz ważna, ale cała reszta wydarzeń... szkoda słów. Jeszcze ten przeklęty dubbing... Na druga część raczej do kina nie idę pozostanę przy książkach.