Może ktoś wie, czy na kinowe ekrany będzie "przelana" ;) kolejna część "Eragona". Mam na myśli "Najstarszego". Pierwsza cz. filmu byłą dosyć ciekawa (miejscami mało zgodna z książką, ale tak już w filmach bywa ;D), więc ciekawi mnie, czy będzie również następna. A że minęły już jednak prawie trzy lata od premiery pierwszej części i ani widu ani słychu o dalszych... Wie ktoś może?
Tego akurat nie wiem, ale mam szczerą nadzieję, że kolejnych części nie będzie. A jeżeli się pojawią, to nakręcone przez osobę KOMPETENTNĄ, czyli taką, która jakimś cudem poskleja fabułę i pomoże "Dziedzctwu" wykaraskać się z tego, w co wpakował ją reżyser "Eragona". Moim zdaniem film ten jest beznadziejny... przecież to zupełnie inna historia! Brom NIE CHIAŁ, aby Eragon spotkał się z Vardenami, a w filmie było to jego głównym celem... masakra. Albo wątek Katriny i Rorana. Być może wśród obsady ją tutaj wymieniono, ale nawet ja, wytrawna znawczyni sagi (tak, okazało się, że Paolini napisze również czwartą część!), że się tak określę, nie zauważyłam narzeczonej kuzyna Eragona. A przecież cała trzecia część tak naprawdę kręci się wokół niej! No, i oczywiście to, że nie było nawet śladu Orika. Nawet włosa. Nawet kawałka jego krasnoludziego palca, a ma ich dwadzieścia dwa, więc cząstkę na potrzeby filmu mógłby urzyczyć. Ale nie. Bo kto by tam wprowadzał do filmu najlepszego przyjaciela głównego bohatera! Przecież po pewnym czasie zostaje on krasnoludzkim królem, bardzo z pewnością pomocnym Eragonowi. Bez Orika chłopak nie załatwiłby pewnie wielu spraw. Ale po co! Niech się skrzat jeden odpimpa, przecież to nie film o nich... Grr.Mój kochany Orik! ;/.
Nie, takich błędów się nie wybacza. Nie, jeśli jest się namiętną czytelniczką "Dziedzictwa", zauważającą choćby najmniejszy błąd. Nie mówiąc już o takich rzeczach, jak to, że jedynym wiążącym film z książką faktem jest tytuł i imiona bohaterów. Nawet nie wygląd.
Dziękuję.
"tak, okazało się, że Paolini napisze również czwartą część!"
A co w tym dziwnego?
Chłopak nie ma talentu do wplatania w książkę bogatych (tudzież mających choć krztynę sensu) treści, za to naprawdę dobrze umie lać wodę i niemiłosiernie rozwlekać fragmenty, wnoszące do fabuły albo niewiele, albo nic.
Wcale mnie więc nie dziwi fakt, że rozwlókł ostatni tom tak bardzo, że z jednego zrobiły się w końcu dwa.
To raz. A dwa, że przecież producenci będą się cieszyć - jeszcze jeden tom oznacza jeszcze więcej sprzedanych egzemplarzy i forsy wyciągniętej od masy.
Dzięki za odp.
IgniS- z tego, co pewnie wiesz (gdyż wcześniej wymieniłaś, że jesteś prawdziwą czytelniczką "Dziedzictwa") błędy, które wykryłaś są jedynie mikroskopijną cząstką wszystkich innych wziętych do "kupy" ;).
Film bardzo mnie zdenerwował, jeśli można to tak powiedzieć. Fabuła W OGÓLE się nie zgadzała z treścią książki.
Już nawet nie wspomnę o tym, że Saphira urosła w cholerną sekundę!!! wrrr.....
jeśli już ktoś będzie miał zamiar nagrać "Najstarszego" to ja naprawdę życzę mu powodzenia, bo stanie przed niełatwym zadaniem.
ps. pozwolę porównać sobie film "Eragon" do ekranizacji "Tristana i Izoldy".... tam nawet w końcówce umarł TYLKO Tristan!! strasznee.... czy scenarzysta nie powinien przypadkiem przeczytać książki nim napisze scenariusz do jej ekranizacji !? no, bo już się pogubiłam...
"I gdzieś mam to, że tak tu naspojlerowałam! Nie chcecie, nie czytajcie!"
Wiesz może TY masz to gdzieś, ale niektórzy nie czytali jeszcze "Brisingra" i wcale nie maja tego gdzieś. Ten tekst, który zacytowałem trzeba było dać PRZED spoilerem, a nie PO! Zresztą świadczy on o tym, że jesteś egoistką.
"pozwolę porównać sobie film "Eragon" do ekranizacji "Tristana i Izoldy".... tam nawet w końcówce umarł TYLKO Tristan!!"
Ech, akurat mam film "Tristan i Izolda" na płycie z jakiejś gazety i miałem go niedługo oglądać... ale przynajmniej nie napisałaś, że masz gdzieś to, że naspoilerowałaś.