Eragon film nie zachwyca zbyt fanów. Odrzucające są te zmiany jakie zostały wprowadzone z myśla "ulepszenia" fabuły. Sam film nie rozpatrujac go z prespektywy książki źły nie jest. Lecz najgorsze jest że z powodu jego niedociągnięć istniej bardzo duże prawdopodobieństwo że Najstarszy film nie powstanie. Czytałem dziś tak na angielskich stronach. Paolini przynaje że Fox'owi oddał całe prawo do ekranizacji Ergona i nie miał wpływu na projekt (co uznaje za totalna pomyłkę w kwestii autora, moze postarał by się o lepsza wersje). Czytałem wypowiedzi, że aby nakręcic kontynuacje trzeba było by zacząc od nowa Eragona. Co sądzicie natomiast o tym by juz zostawic Eragona tak jak jest ale zająć się Najstarszym. Nakręcić go ale utrzymując go zgodnie z ksiązką a nie byle jakim scenariuszem. Aktorów też można by było załatwic. Tylko poprawic elfów dodac krasnoludów i nie bawic sie w ubarwianie filmu Galbatorixem. Wiadomo że po tym jak Fox zniszczył genialna książke nikt nie bedzie sie rwał do nakręcenia wszytkiego od nowa szczególnie w dobie kryzysu. Zadziwia mnie to że ludzie potrafili poradzic sobie z dobra w miare ekranizacja Harrego Pottera i to w całkiem nie duzym czasie bo standardowo 120-170 minut tak na oko. A Fox zniszczył krótka ksiązke i to w ciągu 104 minut. Szczycili sie ze najlepsza technika studia WETA robili efekty specialne. Ale to i tak nie pomogło. Proszę o włąsne zdania i wypowiedzi ;)
Mnie to już, szczerze mówiąc, zwisa. Niech zarzucą kręcenie dalszych części, bo nic z tego nie będzie. A nawet jeśli zdecydują się nakręcić Najstarszego, to ja i tak nie pójdę. Chyba że za ileś tam lat pójdzie w ramówce TV.
Nie zgodzę się tylko ze stwierdzeniem, jakoby Eragon był genialną książką. No i z tym o ekranizacjach Harry'ego Pottera, które z filmu na film są coraz słabsze.
Ale aż tak źle nie odwzorowywują ksiązki. Co do genialności ksiązki. To każdy ma tak i nie wszystkim każe się ze mną zgadzać w tym.
Ja z chęcią bym się zgodził. Moga olac kręcenia od nowa Eragona. Aby Najstarszego nakręcili zgodnie.
zachwyciła mnie ta książka:-)jednak film jest do nie za dobry czegoś mi brakowało:-o oczywiście mam nadzieje że 2 cześć Eragona Najstarszego nakręcą czekam niecierpliwie bo Najstarszy to wspaniała ksiązka mam nadzieje że film też będzie ''wspaniały''
Również uważam, że ten film to wielka pomyłka. Oprócz tych błędów, które popełnili, nie kręcąc filmu według książki, jest jeszcze sporo drobiazgów, do których można się przyczepić, np. ptasie skrzydła Saphiry, wygląd Ra'zaców (dziwaczne mumie z robakami), klejnot w mieczu Eragona (miał być czerwony). A zauważyliście, że podczas jazdy z Bromem Eragon kilkakrotnie zmieniał konia?
To co najwięcej ma wspólnego film z książką to chyba tytuł...
po tak wyraźnym zniekształceniu faktów uniemożliwiono nakręcenie Najstarszego, chyba, że fakty miałyby być jeszcze bardziej pozmieniane...
Myślę, że dobrze by było gdyby jakaś wytwórnia podjęła się nakręcenia ponownie Eragona a wtedy można by było pomyśleć nad dalszymi kontynuacjami
Hmm... A tak z innej strony, chciałabym obejrzeć wyciętą z filmu scenę, gdzie Murtagh podkrada Eragonowi miecz. Nie mam pojęcia, dlaczego w ogóle pominęli tyle scen z Murtaghiem - w końcu to jedna z ważniejszych postaci, a ktoś, kto nie czytał książki a oglądał film, może go jedynie wziąć za dobrodusznego przewodnika ;P Miałby ktoś może taki krótki filmik z tą scenką? ^^
O tak! Murtagh'a było zdecydowanie za mało. Chociaż film nie zapiera dechu w piersiach, a szczerze mówiąc był porażką, to Murtagh był jedną z postaci, która przyciągała wzrok.
Murtagh był wporzo! Szkoda, że tak mało dano go we filmie... A co do kręcenia Eragona raz jeszcze, to mówię NIE!!! Mnie ten film się podobał, mimo że pominięto kilka ważnych wątków. Zgadzam się z jednym z moich przedmówców, że zamiast zajmować się kolejnym kręceniem pierwszego tomu, należałoby rozpocząć przygotowania do ekranizacji Najstarszego! Aktorzy mogą zostać, jedynie ekipę bym zmieniła m.in. reżysera i scenarzystę... Scenariuszem mógłby się zająć chociażby Steve Kloves - autor scenariusza do przygód Harry'ego Pottera (jest w tamtej ekipie od początku), a reżyserem... Może Andrew Adamson?
Zastanawiam się, dlaczego ja, mimo iż uważam, że film jest "do kitu" cały czas mam ochotę do niego wracać? ^^ Fakt, aktorzy mogliby zostać (nie pogodziłabym się z innym Murtaghiem ^^) ale reżysera zmieniłabym natychmiast ;P
żeby podnieść się na duchu widząc jakiś dobrze zapowiadający się który okazuje się kalpą 9chodzi oto że wtedy widzisz ile jeszcze mogli schrzanić i od razu chciało by się dać każdemu innemu filmowi oskara)
HP to gniot z części z część i ekipa z niego nic nie pomoże, oglądnąłem w kinie 1 i 2, trzecią z wypożyczalni, a ostatnie już w telewizji ale przy zakonie zbierała mi się żółć w żołądku i musiałem przełączać w krytycznie żałosnych momentach.
Nawet Harry Potter jawi się jako dobra ekranizacja w zestawieniu z Erasiem... podobnie zresztą jest w kwestii samych książek.
"przy zakonie zbierała mi się żółć w żołądku i musiałem przełączać w krytycznie żałosnych momentach"
Na przykład przerobienie walki w Departamencie Tajemnic na gonitwę duszków Casprów? :P
"Nawet Harry Potter jawi się jako dobra ekranizacja w zestawieniu z Erasiem... podobnie zresztą jest w kwestii samych książek."
Poczekaj do Insygniów Śmierci, bo jak tak dalej pójdzie to mają szansę się zrównać z.. "Eragonem"
chociaż zakon był najgrubszą częścią to może chociaż utrzymają obecny poziom?
"Na przykład przerobienie walki w Departamencie Tajemnic na gonitwę duszków Casprów? :P"
Taaak.. to był jeden z tych fragmentów ;)
Ech... Im dalej pisane są kontynuacje, tym gorsze są książki ;P Na ten przykład mogę dać trzecią część Eragona "Brisingr" (czy jak to się tam pisze), właśnie Insygnia Śmierci i teraz czwarta część "Zmierzchu" - "Przed świtem". Fe xP
Marzy się mi nowa wersja filmu Eragon ale to bardzo nieprawdopodobne. Zadowolę się ekranizacją kolejnych części zgodnie z treścią książek.
Ooo... co do Pottera. Niektóre filmy naprawdę były do kitu. Ale Książe Półkrwi jest dobry.
jezeli moglabym powiedziec cos o ksiazce to to ze mnie zafascynowala za to film mocno mnie rozczarowal
pewnie jakby powstala ekranizacja Najstarszego to z czystego sentymentu do ksiazki obejzalabym ja ale watpie by dało rade nakrecic ten film tak by zatrzec nieprzyjemne wrazenie po obejzeniu Eragona...
Film ogląda się dobrze, jest całkiem niezły, o wiele lepszy od książki, która jest straszliwie niespójna - od razu wiadomo, że napisał ją małolat, zafascynowany fantasy. Z żenującego, źle napisanego gniota zrobili film, który da się obejrzeć.