Przed Tolkienem nikt nie mógł wykorzystać schematów, o których pisze autor. Ponieważ to co teraz powiela niezliczona ilość pisarzy jest pomysłem Tolkiena. Mówi się, że to autor władcy pierścieni, wymienioną powieścia, zapoczątkował gatunek fantasy i jednocześnie go skończył. Nic nowego już nikt nie wymyśli. Zawsze jest jakiś zwykły bohater, który nagle okazuje się być kimś wyjątkowym i musi kogoś ocalić(księżniczke), coś odnaleść( magiczny miecz ) albo wyzwolić cała krainę spod panowania złego i koniecznie brzydkiego tyrana. W tej kwesti zgodze się z autorem ale podawania za przykład naśladowcy czyichś pomysłów, człowieka który na papierze storzył całkowicie inny świat wraz z jego mieszkańcami i własnym językiem, i uczynił to jako pierwszy, uważam za lekką ignorancje. Pozdrawiam.
Ale jakby nie było sam Tolkien swoje ksiażki pisał na podstawie staroangielskich legend, które były przecież pełne czarodziejów, smoków, zaczarowanych przedmiotów itp. Mi osobiście bardziej podoba się Eragon i Najstarszy, niż ksiażki Tolkiena, ponieważ dla mnie są pisane odpowiedniejszym językiem, łatwiej i płynniej się je czyta, mimo, że u Tolkiena fabuła też jest ok. Ale nie podoba mi się mimo wszystko sposób pisania. To tylko moje zdanie.
Przyjacielu, wszystko już było :) Żeby ustalić pierwszego twórcę (pierwszego twórcę jako takiego, który był oryginalny) trzeba by się cofnąć do początków ludzkości - a może i jeszcze wcześniej. My obecnie wszystko powielamy. Można jednak powielać lepiej lub gorzej.
Co do Tolkiena... Rozczaruję Cię, ale nawet Hobbici nie są jego oryginalnym tworem... Niziołki sa znane w wielu kulturach i równie stare, jak elfy, krasnoludy czy inne stwory ze świata legend. On im nadał tylko oryginalną nazwę. Nawet... Nazgule. Tak jest, o Nazgulach (a raczej identycznych stworzeniach, tylko inaczej się nazywających) także możemy sobie poczytać w średniowiecznych legendach szkockich, germanskich czy skandynawskich.
Tolkien jest trudny i to pozycja dla wielbicieli i ambitnych czytelników. Ostatnio mam za sobą "Powrót Króla" i wiem co mówię. Czuję, że nadal do tego nie dorosłam... I myślę, że już nie dorosnę. "Eragona" uważam za 'Tolkiena w wersji light'. To taki "Władca Pierścieni" dla młodszych, do których łatwiej przemawia Paolini. Nie ukrywam jednak, że gdyby nie Tolkien pan Christopher nigdy by Eragona nie napisał... Nie oszukujmy się ale Tolkien otworzył historię literatury fantasy. Czy zamknął? Nie jestem w stanie powiedzieć. Zawsze jednak będę wielbicielką jego PRZEOGROMNEGO talentu i wielkiej wyobraźni. Wymyślenie powieści to jedno ale języka i całego świata...? Pozdrawiam.