PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=196074}
5,3 72 tys. ocen
5,3 10 1 71887
2,6 24 krytyków
Eragon
powrót do forum filmu Eragon

Naprawdę aż przykro mi to pisać,ale jeśli to ma być film na podstawie
książki to im nie poszło. Postaci kompletnie nie wyglądają tak jak w
książce,fakty są poprzestawiane w chronologii albo pozmieniane. Jak dla
mnie tragedia po prostu.
Jeśli ktoś nie czytał książki to film może mu się wydać niezły,ale Ci
drudzy pewnie się ze mną zgodzą,że adaptacja tego nie można nazwać.
Szukałam,kombinowałam i porównywałam - w pełni zgadza się tylko tytuł i
imiona bohaterów,żal.

Swistaq1411

a widziałaś ekranizację Wiedźmina? Jednym słowem tragedia, nieważne czy ktoś książki czytał czy nie...

Swistaq1411

Gdy krótko po wydaniu książki zabrałem się zaczytanie, nawet mi się podobało, ot przyjemna historyjka o ile uśpisz w sobie krytyka.
Film nawet tego nie ma. Gdybym miał niewątpliwą przyjemność oglądać go parę lat temu pewnie inaczej bym na to patrzył, bo mojemu siedmioletniemu bratu wydał się fantastyczny ;)

Osobiście krytykę sobie odpuszczę, raczej wszystko zostało powiedziane (podziękowania dla Der_SpeeDer), a skupię się na dobrych stronach, bo moim zdaniem one naprawdę istnieją :)

Przede wszystkim muzyka, nie jest znakomita, ale stanowi najjaśniejszy z plusów. Polecam przesłuchać soundtrack po obejrzeniu filmu.
Doyle jest dobrym kompozytorem i swoją robotę wykonał poprawnie, choć na odwal, bo oryginalności dużo w jego dziele nie ma.
Idźmy dalej - zdjęcia. Momentami, raczej nie przesadzam, kapitalne.
Do efektów specjalnych mam mieszane uczucia, bo ogólnie nie są źle, jednak, to prawda, momentami ssą potężnie.
Na koniec rola Ironsa, jak zawsze trzyma poziom a na tle reszty aktorów wybija się ponad dolinę ;)

ocenił(a) film na 3
Swistaq1411

Zgadzam się. Jestem osobą, która wystawia bardzo łagodne oceny - nie lubię pochopnie "zjeżdżać" filmów, ale to... Mnie zabiło..
Może nie jestem jakimś znawcą filmów, ale całkiem dużo czytam. Kiedy pojawił się Eragon sam byłem jeszcze nastolatkiem i postanowiłem "zabrać się" za tę książkę. Była dla mnie na prawdę niezwykła, mimo że fantasy nie trawię, bo uważam za pustą literaturę. Eragonowi towarzyszyły poszukiwania sensu młodego Paoliniego, jego filozoficzne pytania o naturę i sens życia, śmierci. Widać w tym nastoletnie poszukiwania własnego Ja, które wlane w młodego Eragona daje nam cudowną postać literacką.
A film.. cóż:) Film jest pusty (i niech mi ktoś przy nim powie, że Avatar jest pusty..).. Znajomi, którzy nie czytali książki wyszli zachwyceni, bo dostali to, czego od kina żąda przeciętny widz - dawkę efektów, śmiechu, grozy i można by tak dalej wymieniać. Ale gdzie fabuła? Gdzie nastoletnia mądrość Paoliniego? Gdzie złożoność formy?
Nigdy tego nie sprawdziłem, ale jestem okropnie ciekawy, czy Paolini był przy tworzeniu tego filmu. Jeśli nie - jest mi go szkoda, jeśli tak - albo ma problemy z asertywnością i nie umiał powiedzieć reżyserowi/scenarzyście, że jest idiotą, albo nie ma pojęcia o filmie:)

ocenił(a) film na 1
stasieeek

"Eragonowi towarzyszyły poszukiwania sensu młodego Paoliniego, jego filozoficzne pytania o naturę i sens życia, śmierci. Widać w tym nastoletnie poszukiwania własnego Ja, które wlane w młodego Eragona daje nam cudowną postać literacką."

Koleś... co ty wygadujesz, u licha? Jeśli to miał być żart, to kiepski.
Ty chyba o jakiejś innej książce mówisz - w Eragonie nie ma dosłownie nic, co można by podpiąć pod poszukiwanie własnego ja, czy choćby szczątkową filozofię - są za to tony debilizmu głównego bohatera (ja wiem, że to mimo wszystko wsiok, ale bez przesady - bycie Zbawcą Świata zobowiązuje) i wyświechtany, wykorzystany w przerażająco prymitywny sposób schemat prostaczka, co to okazuje się wybrańcem i od zera wychodzi na bohatera.
A poza żałośnie banalną treścią, jest jeszcze koszmarna forma. Czytając to coś, odnoszę osobiście wrażenie, że nie mam w ręku książki, tylko że właśnie siedzę przed kompem i czytam na ekranie jakieś góra średniej klasy amatorskie opowiadanie.

"Znajomi, którzy nie czytali książki wyszli zachwyceni, bo dostali to, czego od kina żąda przeciętny widz - dawkę efektów, śmiechu, grozy i można by tak dalej wymieniać"

Podziwiam tolerancję znajomych na skrajną głupotę i infantylizm filmu, na beznadziejnie kiczowate efekty specjalne, na pochlastany i wyzuty z logiki scenariusz, na grę aktorską poziomu... no, na wszystko. Bo w tym filmie nie ma dosłownie NIC pozytywnego. No, może poza muzyką - ale tej to ja już nawet nie pamiętam.

"Ale gdzie fabuła? Gdzie nastoletnia mądrość Paoliniego? Gdzie złożoność formy?"

------
<przepraszam, leżę pod biurkiem i duszę się ze śmiechu>

"Nigdy tego nie sprawdziłem, ale jestem okropnie ciekawy, czy Paolini był przy tworzeniu tego filmu"

Był. Radzę sprawdzić listę postaci - choćby tu, na FW.
Co się zaś tyczy jego problemów - on ma problemy przede wszystkim z tym, że jest beztalenciem i nie umie tworzyć niczego samodzielnie, a do tego, co już stworzył, nie przykłada żadnej wagi, licząc tylko na to, żeby się sprzedało, ale nie żeby było wartościowe. Nic więc dziwnego, że nie stać go było na żadne sugestie, jakie mógłby kierować do reżysera.

ocenił(a) film na 3
Der_SpeeDer

ok, to twoja opinia:)
Moim zdaniem jest inaczej - mnie zaskakiwało, że piętnastolatek, którym był Paolini, gdy pisał Eragona wrzuca do pisanej powieście sceny takie jak ta, gdy Eragon patrzy na stos trupów z małym zabitym dzieckiem na wierzchu. Opis ten nie był brutalny, a poruszający. Nie wiem, może moja reprezentacja poznawcza się skrzywiła, bo dawno tego nie czytałem, ale uważam, że nie było to głupkowate. Jasne, że to nie jest dorosły pisarz, nie jest ukształtowany, ale uważam, że nieźle się sprawuje (chociaż nie uważam tego za wielką literaturę (sic!)).

ocenił(a) film na 2
stasieeek

Po części zgadzam się z Der_SpeeDer. Ja strasznie odczułem to, że pisał ją 15-latek. Mimo to sama książka jak dla mnie OK. Ciekawe pomysły miał, niektóre sceny fajne. Nie było w niej dłużyzn przy których ma się ochotę przekręcić 10 stron do przodu. Ale generalnie bez rewelacji. Styl pisania i jakaś taka... płytkość postaci oraz sama postać Eragona w którego ustach słowa "jak oni mogą tu żyć patrząc na takie cierpienie" (czy jakoś tak) w scenie gdy wchodzi do miasta przez slumsy była tak kiczowata i nie pasująca do niego... wymuszona na siłę, jak wiele innych sytuacji w książce.

Co do filmu - dla mnie porażka. Odnosi się wrażenie, że reżyser chciał szybciutko upchnąć wybrane sceny z książki, żeby jako tako przypominało o co tam w ogóle chodziło, poskakał po łebkach, wkleił tu i tam smoka i koniec filmu. Nie polecam nikomu kto czytał książkę, a tym co nie czytali.... proponuję przeczytać w ramach zastępstwa za film :P (Na prawdę jak na takiego młodego pisarza wyszło mu to bardzo dobrze. Ale książka raczej dla młodszych których nie będą razić niektóre rzeczy)

ocenił(a) film na 2
Swistaq1411

Ten film jest zaraz po "Wiedźminie" kolejną nieudaną próbą wrzucenia na ekrany dobrej( bardzo dużo jej brakuje do Tolkiena czy ASa) książki. Twórcy sami sie pogrążyli a wystarczyło tak na prawdę przeczytać książkę. Daje 3/10 bo uważam że jest lepszy od ekranizacji "Wiedźmina"

Shay

Ale żeby od razu porównywać Wiedźmina do Eragona?

ocenił(a) film na 1
Shay

"Ten film jest zaraz po "Wiedźminie" kolejną nieudaną próbą wrzucenia na ekrany dobrej( bardzo dużo jej brakuje do Tolkiena czy ASa) książki"

Tej książce bardzo dużo brakuje do JAKIEJKOLWIEK innej książki, jaką można nabyć w Empiku, w dziale z fantastyką. Tylko z tymi z cyklu Dragonlance może w jakiś sposób konkurować (choć i tu biją Erasia na głowę powieści zupełnie przeciętne, albo tylko niezłe, pokroju "Drakońskich Metod" czy innych dzieł sygnowanych nazwiskami Tracy Hickman i Margaret Weis).

Zaś porównywanie Paoliniego do Tolkiena czy Sapkowskiego W OGÓLE, to już jest dla tych dwóch ostatnich ciężka obelga.

ocenił(a) film na 2
Swistaq1411

na samym plakacie mozna dojzec 6 różnic :
1.Eragon w ksiazce jest brunetem, a w filmie- blondynem
2.Arya jest elfka o kruczoczarnych wlosach, a w filmie - rudowlosym czlowiekiem[min.ona jest chyba Katriną o imieniu 'Arya']
3.Zar'rok mial zamiast szafiru- rubin
4.Brom byl staruszkiem
5.Saphira miala szkrzydla z blony a nie z pior
6.Nikt, ani nic nie opisywalo Galbatorixa

ocenił(a) film na 2
myr_ka97

I od kiedy do chol... urgale wyglądają jak ludzie? Już lepiej by wyglądało gdyby wrzucili do tego filmu orków z WP.

ocenił(a) film na 5
Swistaq1411

oj.. poczekajcie aż nakręca Temeraire, to dopiero będzie miazga..... (wszyscy postawią 1/10)

filmowa Saphira wygląda ładnie, nie wiem dlaczego narzekacie. Przecież ostatni film ze smokiem był w 96r