Miał to być ostatni tom, ale Paollini nie zmiescił się w trzech ksiażkach i zapowiada zakończenie serii w tomie czwartym. Niestety data jego premiery jest nie znana.
Trzeci tom nosi tytuł "Brisingr" i ma czarną okładkę z wizurunkiem złotego smoka (prawy profil). Jak dla mnie, to najlepszy częsć do tej pory. Każdy rozdział jest wypełniony ważnymi wydarzeniami majacy wpływ na dlasze losy bohaterów. Wydaje sie, że Roran zaczyna przejmować trochę kłopotliwego szczęscia Eragona do wpadania w kłopoty (wszystko zostaje w rodzinie). Krew przelewa się niejednokrotnie, zarówno na polu bitwy, jak i w teoretycznie bezpiecznych stronach. Relacje między bohaterami się pogłebiają, ich wzajemne zaufanie pozwala im na okazywanie sobie więcej chwil słabosci. Eragon zdobywa nowy oręż i dowiaduję się ważnych szczegółów swojego pochodzenia, które znacznie poprawiają jego poczucie tożsamosci. Krasnoludy wybierają nowego władcę. Eragon i Saphira odkrywają tajemnicę potęgi Galbatorix'a, ale ich duch zostaje złamany przez bolesną stratę dla całej Alagesii. Jak również, ujawnia się kolejny "Cieniobójca".
Nie będę więcej spamować. Książka jest fantastyczna, dochodząc do ostatniej strony miałam twarz zalaną łzami.
Doradzam po nią sięgnąć i przekonać się na własne oczy. W Polsce ukaże się 14 listopada, ale już od paru dni jest dostępna w Stanach (opcja dla tych, których nie zraża angielski, a nie mogą się doczekać) ;PPP