Ale pierwsza część książki jest zajebista, dwójka taka sobie, a trójka to żenada do kwadratu, nawet nie skończyłem jej czytać! Czwórka pewnie będzie jeszcze bardziej gówniana. Koleś poleciał na kasę i tyle. Zmarnowany talent.
Jaki znowu talent? Żeby zmarnować talent, trzeba najpierw jakiś mieć.
Z twojej wypowiedzi odnoszę pierwej wrażenie, że do każdego tomu podchodziłeś jako dojrzalszy czytelnik - i to, czego z początku nie dostrzegałeś, w "Brisingr" widzisz już bardzo wyraźnie.
Ktos tu do autora jest nastawiony strasznie anty:)
Jak dlamnie ksiazki sa wporzadku bardzo :)
Sorry, ale nie widzę żadnych powodów, żeby do Paoliniego żywić jakiś podziw/uznanie/szacunek - nie tylko za to, że napisał i wydał taką szmatę, ale też za całe zakłamanie stojące za tą książką.
I to, że Erasia pisał piętnastolatek (olać, że w chwili wydania książki Chris piętnastu lat już nie miał), też absolutnie mnie nie przekonuje, bo pośród naszej rodzimej blogowej i forumowej twórczości można spotkać nastolatków lepiej od Paoliniego piszących, mających w sobie tyle samokrytycyzmu, żeby przyznać, że z wydaniem czegoś wolą poczekać, zanim zaczną pisać dojrzale.
Może i nie zasługuje na "podziw/uznanie/szacunek", ale wg mnie nie zasługuje również odwrotne emocje. Chciał napisać, miał możliwość wydania, to napisał. Może same książki nie są arcydziełem i wali od nich Władcą Pierścieni, ale nie ma co Paoliniego z tego powodu szykanować, bo jest wiele gorszych książek, tylko mniej nagłośnionych ;)
Zgadzam się z moim przedmówcą. Mnie książki bardzo przypadły do gustu , ale rozumiem ludzi , którym się to nie podobało. Zgadzam się z tym , że jest tam wiele ściągniętych elementów , ale proszę nie obrażać autora. Dla mnie to zrozumiałe , że tak pisze skoro jest młody. Wg mnie też nie zasługuje na jakieś wielkie uznanie , ale podoba mi się ta opowieść i na pewno kupię kolejny tom ;D
"Mnie książki bardzo przypadły do gustu , ale rozumiem ludzi , którym się to nie podobało"
Nie, nie rozumiesz wcale.
"proszę nie obrażać autora. Dla mnie to zrozumiałe , że tak pisze skoro jest młody"
Jeszcze raz usłyszę ten tekst, a chwytam za siekierę.
I CO Z TEGO, NA LITOŚĆ BOSKĄ, ŻE JEST MŁODY? To, że ktoś jest młody, oznacza, że trzeba chwalić każde gówno, jakie stworzy? Nie wspominając już o tym, ze w internecie urzędują pisarze-amatorzy również młodzi, a mimo to dużo lepiej od Paoliniego piszący.