Jako że prawie z poświęceniem (z nudów) przeczytałam tą sagę książkową nie mam zbyt pochlebnego zdania o twórczości Krzysztofa. No chłopak teraz będzie ciągnął tą saga dla pieniędzy, aż z czterech planowanych części książki będzie dziesięć. Będzie teraz dla kasy pisał. No, bo, po co niby zrobił z trzeciej książki dwie części? Jeszcze ten przewodnik, po co chce go napisać? Przeciecz ten świat jest tak prosty i dobrze znany z innych książek, że nie da się tam,,zgubić”!
Ale to odkrywcze :P przecież i tak już to robi... A oprócz przewodnika jeszcze kilku podobnych publikacji się doczekamy. Jakichś zbiorów mitów i innych badziewi.
A może to nie dla tych co się zgubili tylko dla tych co się nie znaleźli?
Raczej pseudomitów - nie nobilitujmy niezasłużenie Chrisa, używając takiego słownictwa wobec jego wypocin.
Do założycielki tematu - pani pyta, dlaczego z trzeciego tomu Paolini zrobił dwa? To proste - po pierwsze, żeby wyciągnąć jeszcze więcej kasy od naiwniaków, a po drugie, bo już tak rozwlekł (tak sądzę, jako że o nadmiar treści to bym raczej Chrisa nie posądzał) ostatni tom, że nie miał widać innego wyjścia, jak zrobić z niego dwa.