Przepraszam że w ten sposób, ale inaczej nie mogę zacząć. Przeczytałem obie części książki które do tej pory wydał Paolini, po czym z niemałym podnieceniem udałem się do kina. Byłem zdegustowany tym co ujrzałem. Wspaniałą książkę, z której powinien narodzić się wspaniały film po prostu ośmieszono!! Nie dość że cały scenariusz, fabuła, itd. jest bez sensu (fajnie znalazłem smoka, pójdę więc z nieznajomym gościem na niedzielny spacerek z atrakcjami), Saphira w przeciągu jednej sceny staje się dojrzałym smokiem, nie wspomnę już o zielarce Angeli i kotołaku którzy odgrywają ważną rolę w książce tutaj natomiast są oni pominięci. Oczywiście nie wymagam od twórców aby trzymali się wiernie książki, aczkolwiek to tak jakby we Władcy Pierścieni pominąć Sarumana, czy coś takiego. Bitwa na końcu filmu to totalna porażka- niewiadomo skąd i dlaczego atakuje armia brzydkich facetów z ostrymi zabawkami w rękach, no i oczywiście muszą przegrać. A zakończenie?? W stronę zachodzącego słońca?? Koniec opowieści, nie będzie 2 części na dużym ekranie?? Spokojnie film mógłby trwać jeszcze z godzinę dłużej. Jestem załamany, może gdybym się nie nastawiał na przebój to byłbym mniej zawiedziony, ale muszę niestety film ostro skrytykować i mieć nadzieję że czegoś takiego nie będą musiały oglądać moje oczy w przyszłości.