Zgadzajcie sie lub nie, ale przeczytajcie co mam do powiedzenia. Od samego początku ten film to dla mnie jedna wielka kalka Władcy Pierścieni. Mowie o wykonaniu, a raczej probie wykonania go na wielkie epickie dzieło pełne patosu i scen batalistycznych.
Co do złudzenia przypomina filmy Petera Jacksona
a) Urgale = Uruki. Dzika banda rozwydrzonych tepakow, latwo sie zabija ale jest ich dużo.
b) To coś na R..z robaków. = Nazgule. Nie mają koni ale nikt nie potrafi powiedziec czym są, nie da sie ich konkretnie też zabić.
c)Ten pan z łukiem i czarnymi kudłami to taki Legolas, zna kazdy krzaczek i skałke a i elfkami nie pogardzi. Dobry z łuku.
d)Brom [doskonały Jeremy Irons!] to taki Strażnik. Czekalem tylko az powie "Do you fear death?". Zajaś przybłęda wśród wieśniaków we wsi, ktora pamieta stare czasy, jest [a raczej był] kimś a ptoem okazuje sie [o niespodzianko] ze jest/byl smocznym jeźdźcem!! [Strażnikiem?]
e) Durza zrobiony na Sarumana, wielki potężny mag, a z drugiej strony jes tylko duchem jak Sauron. [wiecie ze ducha mozna zabic przekluwajac jego 'serce'? Zaliczyłem ROTFLa!!!]
f) Durza krzyczacy ze skaly czy zamku zeby zabic wszystkich do armii ktora stoi mu u stóp - brakowało mi tylko Grimy u jego boku i tekstu "There will be no dawn for man".
g) Sen Eragona (Aragorna?) wyglada jak Aragorn..tfu..wrrróć..Eragon w lesie spotykajcy lady Arwen Undomiel. Tak sie poznali a on sie napalił na nią do cna i polecial bez tchu na swej smoczycy by ja ratowac prosto w paszczę Mordoru zostawiajac swojego mentora.
h)A właśnie, zapomnialbym - ta kraina zła i plugastwa to zasnuty cieniem taki a'la Mordor, ale skąd ten cień?z kominów? Ale są źli.
i)Kiedy Eragon miał już ginąć ku uciesze gawiedzi, nagle zjawia się...BROM :O I w tym momencie nie wiedzialem co powiedziec bo bylo mi juz naprawde głupio. To chlopak wsiada na smoka, ktory porusza sie predkoscia kilkukrotnie końską[lub kilkunastokrotnie co zostalo dowiedzione w ostatniej scenie gdy dogonili elfke] i wbija do zamku, zaczyna walke a tu nagle Brom TELEPORTACJA i ratuje hardego młokosa z paszczy śmierci sam heroicznie ginąc. Mysle ze Durza tez sie nieźle przeląkł bo zaraz dał sie ustrzelic z łuku dziecku.
j)Te armie np. Urgali 'które kiedys walczyly przeciw krolowi lecz przeszly na jego strone' to jak lennicy Saurona z Południa.
k) I najlepsze - gdyby to nei byl pod ziemia to czekalbym tylko na to az zacznie padać deszcz i Murzyn dowodca powie "So it began". Czysty Helmowy Jar. Jedni posrani stoja i czekaja na kilkukrotnie liczebniejsza armie pomiotów zła i chaosu, z oddali dobiega znajome "DUM! DUM!" po czym idą taranujac wszystkich. Jak milo zaliczyc kolejne deja vu.
Tego mozna znaleźć jeszcze dziesiątki ale znalazłem tez pare oczywistych nawiązań do np. Star Wars "Kiedys porządku i ładu dobra i prawości bronili Rycerze bez skazy i zmazy zwani Jedi...wrrrróć...Smoczy Jeźdźcy. Ale ktos sie zbuntowal, pokazałsie 'ten zly' i stali sie oni legenda. Lecz Ty Luke...znaczy Eragonie..., ktory jestes The Chosen One, masz wrocic stary porządek i pokonac tych złych'"
Albo Harry Potter - ah ta boląca blizna.. w sumie mogli ja tez zrobic na czole, na jedno by wyszło.
A juz podejscie do magii w tej powiesci jest zabawne - wystarczy ze znasz słowa w pewnym jezyku i jestes Smoczym Jeźdźcem i juz mozesz wskrzeszac umarłych. Kolejny LOL.
Jednym słowem dla ludzi ktorzy sie troche szanują - OSZCZĘDŹCIE KASĘ albo idźcie nastawiając się na dobrą zabawę.
Jeszcze zapadl mi taki dialog w pamięć elfka do Eragona: "Przez lata doglądaliśmy jajek.." Eragon: "Jestem tylko wieśniakiem". I ja juz nie wiem gdzie jestem i co ja robie tu :)
Przypomniała mi się jeszcze jedna analogia: Tym razem Matrix. :) Wszyscy ludzie o ile nie są ciemiężeni to przeszli na strone zła. Jest tylko JEDNA,UKRYTA ludzka osada ludzi wolnych, ktora zli chca odnaleźći zniszczyc za wszelka cene - Syjon...znaczy sie costam , nie pamietam juz nazwy :)
Ciekawa teza jutro ide na ten film, Władce uważam za jeden z najlepszych filmów ostatnich lat, ale nielubie czegoś takiego (czyt. kalki eventualnie podróby). Choć uważam iż ksiązka nie jest zła.
Idź, idź ale raczej nastaw się na zabawę i trochę nerwow jak zobaczysz sceny z Twojego ukochanego filmu tylko w wykonaniu innych aktorów :) Naprawde ludzie, śmiech na sali :)
hah ostatnie było najlepsze;D. Ja jutro idę, 15 złotych trudno, ale śmiech to zdrowie. Ci, którzy nie czytali książki niech nie oceniają jej na podstawie filmu, bo to żadna ocena.
Drogi walter'ze, jesli to jest lepsze od Harrego Pottera to nie urazajac Cie chyba lubisz kalkowane historyjki. Eragon nie jest taki zly jak na pietnastoletniego chlopaka, ale nie ma co porownywac go nawet do "Alicji w Krinie Czarów":P Całkowicie zgadzam sie z tym, ze jest to mieszanna bardzo dobrych ksiażek. Fanom literatury fantasty na pewno sie podoba. Tak czy inaczej ten "świat" jest stworzony na podobienstwo "Władcy Pierscieni". To mnie tutaj przerazilo i troszke zniecheca. Film mialam zamiar obejrzec, ale po tych wypowiedziach chyba z niego zrezygnuje. Pozdrowionka:**
Powiem szczerze że film niestety nie sprostał moim oczekiwanią. Tak samo jak na Władcę Pierścieni tak samo i na Eragon czekałem bardzo długo licząc że będzie wyśmienitym filmem Fantasy właśnie na miarę produkcji Jacksona. Jak bardzo się pomyliłem wiem teraz po obejrzeniu tego filmu.
1) To co mnie najbardziej rozbawiło to nasz polski dubbing. Tragicznie prezentuje się Saphira z głosem "Magdy M" czyż nie można było do tej roli wziąść kogoś kto ma mniej charakterystyczny głos. Dalej Pan Zakościelny no ok jego głos jeszcze bym ścierpiał ale dialogi jakie zafundowała mi "Polska Wersja" były co najwyżej śmieszne.
Arya vel Agata Buzek- "Wczoraj byłeś Wieśniakiem, dzisiaj jesteś Wojownikiem"
Durza vel Edward Zentar - "Spodziewałem się ujrzeć budzącego większą trwogę mości woja"
Gdy oglądałem Zwiastuny tego Filmu dialogi w wersji orginalnej były naprawdę dobrę (Świetny głos Irons czy Malkovicha). Jednak byłbym bardzo szczęśliwy gdyby to tylko o Dubbing chodziło.
2) Fabuła a raczej szkielet fabuły z książki (w zasadzie sam kręgosłup - niby najważniejszy przy poruszaniu sie ale bez nóg i reszty calkowicie bezużyteczny) Ktoś dobrze powiedział że to Zwiastun bądż Teledysk ksiązki. Nie rozumiem dlaczego mając za wzór ekranizacji powieści Fantasy jaki był Władca Pierścieni reżyser Eragon postanowił fabułe z podobnej obiętościowo książki zmieścić w dwa razy krótszym czasie (mniejmy nadzieje że jest wersja reżyserska,dwa razy dłuzsza wersja reżyserska) To jest iście niemożliwe żeby zmieści Eragon w zaledwie 100min filmie jeszcze conajmnie 80 min mi tu zabrakło. Rozumiem że wszystkiego z ksiązki nie da się pokazać bo każda część miałaby po 9 godzin filmu. Krótka ocena tego filmu w porównaniu do ksiazki (o ile o takowe można się pokusić)
- Początek zapowiada się nieźle. Wioskę Eragon mniej więcej tak sobie wyobrażałe. Eragon, Roran czy Garrow wyglądali calkiem nieźle. No ale Sloan to raczej nie wyglądał w opowieści tak jak nam to zaserwowano. Zdecydowanie za brakło mi Horsta który tylko przewinął się w jednym dialog w karczmie. Jego Rola na początku powinna być troszeczkę większa. Gdzie jest Katarina córka Sloana i wybranka Rorana. Mamy ją na liscie płac ale nie na srebrnym ekranie (dowód na to że napewno jest wersja reżyserska). Całe szkolenie i dorastanie Saphiry też po najniższej linni oporu. Jej wielkość powinna być stopniowana. Jak Eragon z Bromem wyruszali to bądź co Badź ona była jeszcze dość mało i teksty które się pojawiły filmie typu "Jest mi za cieżko", "Nie mogę was unieść" naprawdę nie oddają na tego co można było by osiągnąć stopniując jej dorastanie. Przy Opowieści Broma o dawnych czasach też mozna było więcej pokazać. Chodzby skrót wydarzeń z przed lat z głosem Broma jako naratorem. Dla mnie 60 minut filmu powinno trwać to co jest w książce od początku do momentu wyruszenia Broma z Eragonem. To by wprowadziło odpowiedni klimat. Oglądając film myśle sobie odbije sobie wszystko na podróż Broma z Eragonem tam skócili to tu pewnie będzie ciekawiej - i znowu sie przeliczyłem. Im dalej tym gorzej. Starałem się odnaleść coś co by broniło ten film ale bezskutecznie. Kolejny raz zabrakło kilkunastu minut film. Gdzie Kotołak? Gdzie podróż do przyjaciela Broma? Albo mam pewne braki albo to Razac ranij śmiertelnie Broma a nie Durza i zdaje się wtedy uratował ich Murtagh. Dlaczego Arya była przytomna podczas ucieczki. I czy to Brom Ją czy Ona Broma podtrzymywała jak uciekali. Nauki Magii przez Eragon wogóle nie było, Czy Broma nie zaklinał ostrza mieczy by nie raniło i wtedy ćwiczyli (aż boje się pomyśleć jak przebiegnie szkolenie w Elesmerze z Mędrcem w Smutku Pogrążonym) Kolejne 60 minut filmu powinna zajmować sama podróż Broma z Eragonem i jego szkolenie. Gdzie długa podróż przez pustynie, walka z czasem o życie Aryi. Gdzie Bliźniacy? którzy testowali Eragona u Vardenów. Pod koniec filmu okazało się że to co widziałem na początku było najbardziej zblizone do książki. Tak wielka bitwa w Mieście Krasnoludów to kicz najwyzszej próby. Miasto Krasnoludów to kicz najwyższej próby i przykład na to ze jak się nie ma budżetu to sie nie kręci takiego filmu. Gdzie ta gwaizda krasnoludów która rozbita została przez Saphire. O ile dobrze pamiętam Durza przejechał Eragonowi po plecach a on podstępnie pchnął go mieczem a nie po heroicznym locie z ogona Saphiry!!! Gdzie dziewczynka która została naznaczona piętnem przez Eragona i będzie jedną z głównych postaci drugiej cześci? Takich błędów jest niezliczona ilość. Dla mnie to całkiem inny Film nawiązujacy tylko do powieśći Paoliniego. Kolejne 60 minut powinna trwać cała wyprawa przez pustynie aż do końca bitwy w Górach Boerskich. Czyli w sumie powinny być 3 godziny filmu by zadowolić co bardziej wymagających czytelników książki. I jeszcze jedno gdzie głos Mędrca w Smutku Pogrążonego który wybudził Eragona i nakazał ruszać do Elesmery. Nie wiem dla mnie to jeden z kluczowych momentów ksiażki który byłby idealnym zakończenie filmu wraz ze słowami Eragona "Przebędę". Pominięto też wspaniałą jak to opisano potyczkę Eragona z Arya. Brak talentów otwórców tej roli w sztuce walki lub brak pomysłu reżysera jest zapewne powodem. Ale może lepiej niź jezeli mieli by to spieprzyć!!!
3)Efeky, Charakteryzacji i Scenografia - No w tym miejscu jest pół na pół. Niekiedy jest dobrze a nawet bardzo dobrze w innym wypadku jest beznadziejnie aa nawet gorzej niź beznadziejnie. A więc po Koleji
- Wioska Eragon - Bardzo dobrze, dokładnie tak sobie ją wyobrażałem.
- Durza - Bardzo dobra charakteryzacja i dobra gra aktorska.
- Arya - Jak na Elfią Wojowniczkę tez bardzo fajnie przedstawiona ale mogłą by mieć coś więcej z Elfów Tolkienowskich.
- Eragon - Ok
- Brom - Rewelacyjny Irons, Genialna gra aktorska chociaż spodziewałem się po opisie z książki że będzie to ktoś na wygląd Gandalfa ale tak jest może nawet lepiej (nie było by zbędnych porównań)
- Horst - No on był chyba masywny kowalem a nie cienie człowieka który zaserwowali nam producenci.
- Sloan - On chyba też nie wyglądał tak jak w ksiązce.
- Roran - Ok
- Garrow - Ok
- Razac - Też fajny pomysł na ich przedstawienie. Naprawdę chwale tu za ich wygląd bo jest on ciekawy.
- Urgale - To chyba pomyłka. Tak to jest zdecydowanie pomyłka. To musi być pomyłka. To jest przykład na to że Weta Workshop czyli panowie od charakteryzacji i scenografi odpowiedzialni za Władcę Pierścieni i Opowieści z Narnii nie wzięli się za robienie Eragona. Najlepsza ekipa i została pominięta w realizacji powieści która mogła by dorównać Ekranowej Trylogii Tolkiena. Dlaczego? Zapewne Budżet. Za Fachowców trzeba płacić. Ja Urgale wyobrażałem sobie całkiem inczej. Coś na podobieństwo Minotaura a nie barbarzyńców zajmujacych specjalizujacych sie w mordowaniu. (Nie wiem może źle czytałem). To co nam zaserwowano pod hasłem Urgale to odgrzewany kotlet nie najlepszej jakości i napewno nie smaczny.
- Galbatorix - Malkovich i wszystko jasne. Naprawdę było go mało ale był przytym jak zawsze świetny.
- Katarina - ??? Własnie gdzie Katarina???
- Saphira - To muszę przyznać wygląda to bardzo dobrze. Chociaż bardziej smoka wyobrażam sobie jak tego z filmu "Ostatni Smok" to jednak niezapominajmy że to jest smoczyca, ależ oczywiście że to jest smoczyca jak można tego niezauważyć. Ten bijący od niej urok:-D. Żarty żartami ale tu naprawdę wygląd smoczycy mi się podoba w końcu tak wyobrażał sobie ją Paolini (chociaż szkoda że nie miał więcej do powiedzenia w realizacji całego filmu), taką widzimy ją na okładcę książki. Osoba która twierdzi że przypomina ona bardziej gryfa ma bardzo okrojoną wyobrażnie. Tak naprawdę nikt nie wie jak wygladały smoki i pomysł na ich pokazanie może być nieograniczony. Ten zaprezentowany w Eragonie podba mi sie bardzo. Jedna z niewielu rzeczy opróczy gry Irons i Malkovicha które skłaniają by iśc na ten film.
- Angela - on nie była starsza? I odegrała większe znaczenie w podrózy?
- Kotołak - nie ma jak by to powiedział kabaret Ani Mru Mru.
- Zamek Durzy - Calkiem nieżle. Naprawdę nieżle.
- Murtagh - No okej tylko szkoda że jego występ zepsuli scenarzyści. Nic nie wniośł a to przecież jak każdy czytelnik wie postać której waga w całej trylogii jest wielka.
- Królestwo Krasnoludów - ??? Jakie królestwo??? Ktoś widział jakieś królestwo??? Reżyser tego filmu robi wszystko po kolej i gdy dotarł do Królestwa Krasnoludów okazało się że nie ma kasy na jego realizacje. Punkt kulimniacyjny pierwszej część zostawił u mnie nie smak.
- Krasnoludy - Jakie Krasnoludy??? Krasnoludy to zrobił Jackson. Tu mamy co najwyzej zarosniętych drwali którzy nie róźnią się niczym od ludzi, niekiedy nawet wzrostem coś na podobieństwo kiczu z Dungeon&Dragons (jak ktoś widział) albo naszej rodzimej produkcji Wiedźmin. Zabrakło funduszy.
- Bliźniacy - Potęzni magowie zaraz chwileczkę ale ich chyba nie było? No cholera szpiegów Galbatorix pominieto!!!
- Orik - Krasnolud który ratuj Eragona i Murtagha, i poźniej wyrusza z nim do Elesmery powinien chyba mieć swój epizod?
- Alijhad - ok
- Nassauda - ok chociaż pisze z pamięci więc tu jest pewnie pomyłka z pisowni.
- Zaroc - Litości. Pociągnąć niedbale miecz czerwoną farbą i powiedzieć że to zaroc to grzech niesłychany. Klinga czerwona, Klinga czerwona czy tak trudno było ją zrobić!!!
Kogoś Pominąłem??? Możliwe ale napewno mnie niź twórcy. Dziękuje za znaczącą chwile uwagi i kieruje swą prośbę do producentów. ZATRUDNIJCIE JACKSONA I WETA WORKSHOP, ZRÓBCIE TRZYGODZINNY FILM I WIĘKSZY BUDŻET BO INACZEJ ELDEST NIE POBIJE OGLĄDALNOŚCI ERAGONA.
Pozdrawiam
Masz sporo racji, mój drogi, ale przy tym wszystkim zapominasz o jednym - "Eragon" nie jest filmem dobrym, bo nikt nawet nie zamierzał tworzyć filmu dobrego. To czysta komercyjna kicha nastawiona na zysk. Podejrzewam, że reżyser książki nawet nie przeczytał,a scenarzyści ją zwyczajnie przejrzeli. Zresztą wg mnie sama książka nie jest żadnym arcydziełem, więc niewiele było w niej do zepsucia - a jednak i to udało się twórcom filmu zepsuć. No, a do tego i tak beznadziejnego już filmidła dochodzi jeszcze żałosny polski dubbing. Podałeś kilka przykładów, ja też jeden podam:
Król Galbatorix: "Brakuje mi mojego kamienia. Odzyskaj go dla mnie." Nie wiem, jak brzmiał ten tekst w oryginale, ale gdy to usłyszałam, dostałam niekontrolowanego napadu śmiechu.
Tak więc powiem Ci jedno - "Eragon" to film beznadziejny. Była szansa uczynienia go czymś lepszym, ale nikt tego nie zrobił, bo nie widział sensu. Ludzie komercji myślą mniej więcej tak: "Po co robić film z porywającą fabułą, dobrymi aktorami i rewelacymi efektami specjalnymi? Stwórzmy byle co, na odwal, a dzieciaki, fani fantasy i Paoliniego i tak pójdą do kin, a my zarobimy miliony." Najlepiej po prostu im się postawić, nie dać zarobić, a może zastanowią się i spróbują stworzyć coś lepszego. Pozdrawiam.
Witam,
Po pierwsze: film, a książka to dwie zupełnie inne historie...
Czytałem książkę i bardzo mi się podobała. Może nie jest takim arcydziełem jak świat stworzony przez Tolkiena, ale naprawdę bardzo fajnie i przyjemnie się to czyta. Harrego Pottera zostawia daleko w tyle.
Po drugie: moim zdaniem masz rację wyśmiewając ten film, bo to jest katastrofa. Kompletnie pominięto nauki Brooma, które pozwoliły Eragonowi stać się Smoczym Jeźdźcem. Wychodzi na to że nauczył się tego machając
kijkiem razem ze swoim bratem.
Po trzecie: NAPRAWDĘ DENERWUJĄ MNIE WYPOWIEDZI TYPU "WSZYSTKO ZERŻNIĘTE, OKLEPANE, NUDNE"- LUDZIE PO TYLU KSIĄŻKACH FANTASY JAKIE ZOSTAŁY NAPISANE A JUŻ W SZCZEGÓLNOŚCI PO WŁADCY PIERŚCIENI NAPRAWDĘ CIĘŻKO JEST WYMYŚLIĆ COŚ CO UZNANO BY ZA ORYGINALNE- A JEŚLI JUŻ COŚ TAKIEGO BY POWSTAŁO TO ZOSTAŁO BY WYŚMIANE.
Fakt, pojawiają się wątki i postacie z innych powieści, ale inaczej się nie da... chyba że gość by wymyślił latające, krwiożercze kapcie, czy coś w tym stylu.
A ta 'blizna' nie jest tak naprawdę blizną. Nawet tego w filmie nie powiedzieli.
Co tu dużo pisać... FILM TO KATASTROFA, KSIĄŻKA JEST REWELACYJNA, NAPRAWDĘ POLECAM, MAM NADZIEJĘ ŻE NIE WYSTRASZYŁ WAS AŻ TAK BARDZO TEN FILM.
Podczas oglądania faktycznie miałam wiele skojarzeń z Władcą Pierścieni. Ale Władca Pierścieni trzymał jakiś styl. Rozumiem, że wiele fragmentów musiano wyciąć - film byłby za długi. Ale to wycinanie było przemyślane. Nie usunięto aż tak ważnych fragmentów. A Eragon? No cóż - scenarzysta chyba nie myślał co robi. Wszystko jest jakieś takie pomieszane, dzieje się za szybko. Wycięto fragmenty, które moim zdaniem były ważne. Nie rozumiem też zmieniania faktów - np. takie głupie nadanie imienia smoczycy. Ekranizacja popsuła opinię książce. Ja po obejrzeniu filmu na pewno nie sięgnęłabym po książkę. Peter Jackson wywarł na mnie wręcz przeciwne wrażenie - dzięki niemu przeczytałam dzieło Tolkiena.
Podsumowując: książka w porządku. Film robiony tylko i wyłącznie dla pieniędzy - takie moje zdanie. Ktoś pomyślał, że książka przyniosła Paoliniemu zyski i sławę, więc i film przyciągnie wiele osób do kina.
Nikt nie potrafi stworzyć wspaniałego filmy fantasy. A szkoda...
Pozdrawiam
Nenya
Widze że się nikt nie dopatrzył tego że Eragon strasznie przypomina Gwiezne Wojny. Reszte dopatrzcie się sami, ale sam kolor miecza powinien zwrócić waszą uwage. Co do ksiązki musze sie przyznac że czytałem i podobała mi się, chociaż mało orginalna i bardzo przewidywalna (jak dla mnie). Taki Gwiezdne Wojny (stare cześci) w świecie Tollkiena, pisane stylem przypominającym Harrego. Łatwa i przyjemna literatura ;)
Zgadzam się w zupełności. Podobnie jest z książką. Dodam tylko od siebie że w drugiej części niemal widziałam Vadera i Luke'a zamiast Eragona i Murgatha (czy jak to sie pisze) Jeszcze chwila i powiedziałby "I am your father". No nie. powiedział Że jest jego bratem. Co za niespodzianka!
Najpierw chcialem Wam bardzo podziękować za Wasze odpowiedzi, rzucił mi nowe światło na sprawę.
WALTER: "moim zdaniem masz rację wyśmiewając ten film, bo to jest katastrofa. Kompletnie pominięto nauki Brooma, które pozwoliły Eragonowi stać się Smoczym Jeźdźcem. Wychodzi na to że nauczył się tego machając
kijkiem razem ze swoim bratem."
DO-KŁA-DNIE. Dla mnie najbardziej naiwne było to ze on to juz umiał, od razu umial walczyc, czarować, wskrzeszać uczac sie przypadkiem(!) kilku słow w starym języku. Lol..
LUKASZTONIE: "Widze że się nikt nie dopatrzył tego że Eragon strasznie przypomina Gwiezne Wojny."
Widze ze nie czytasz moich postów dokładnie, radze przestudiować koniec 1 postu.
Powiem tak, ze ZGADZAM sie z Wami w 100%, film jest nstawiony na czystą komercje i zysk, agresywna reklama przy slabym filmie. Porownajcie to do Władcy Pierscieni Jacksona. Nawet juz pomine kwestie WETY WORKSHOP czyli ostatnich czarodziei na świecie, ale Jackson nawet przestrzegał sposobu wymawiania nazw własnych przy notatkach jakie zostawił Mistrz, zatrudnil JEGO OSOBISTYCH RYSOWNIKOW [Alan Lee] nie mowiac o sporym miejscu dla języka elfickiego w filmie. Takie rzeczy dająfilmowi DUSZĘ. Sprawiaja ze mimo zmian fabularnych w stosunku do ksiazki, widz JEST W ŚRÓDZIEMIU. W Eragonie byłem w sali kinowej, zżerałem popcorn i smialem sie wraz z ludźmi jak Eragon nie umiejac nic(a raczej umiejac wszystko bo sie nauczyl z powitrza albo mial genetycznie) wskrzesza ludzi,smoki i w ogole jest cudowny.
Jednak zamierzam przeczytac ksiazke, min. dzieki Waszym komentarzom.
Wiesz zgodze się z tobą jeśli nie czytałeś ksiazki(która jest genialna,a 2 część Najstarszy jeszcze lepsza)Film ma z książką tylko wspólne główne postacie i kilka wazniejszych faktów...A tak przy okazji ta blizna to było znamie jeźdca i każdy jeździec ją miał tylko ze nie tak wygladała!Film był daremny i wywaliłam w błoto 13 zł Durza czyli cień był człowiekiem tylko ze opętanym przez duchy których zawiele przywołał i za silne Polecam książke,a między wszystkimi fantasy można dojrzeć dość duże podobieństwa:) Pozdrawiam-Niech Moc Będzie Z Tobą;)
Przecież to oczywiste że ta książka to odgrzewane kotlety... Ja bym jeszcze dodał do scen zerżniętych tą scene w której tamci dzicy atakuja na tamte miasto( nie pamietam nazw xP)... Odrazu mi sie przypomniało jak to Montwy atakowały Zion... Napoczątku niby ludzie wygrali a po chwili o wiele wiecej przeciwników sie pokazuje... No i wrogowie przebijają sie do miasta przez skały...
Przeciez pisałem o Syjonie! Moj 2 post w tym temacie. Analogia do Matrixa. Tylko pisalem o Syjonie w kategorii ostatneigo ludzkiego bastionu ktory nie przeszedl na strone zła. Ale mnie to bardziej przypominało Helmowy Jar niz atak na Syjon, poza tym ze sie przekopywali przez ziemie -to faktycznie tak samo. Ale reszta kropka w kropke od Jacksona.
No wlasnie mam zamiar czytac ksiazke mimo wszystko, jakkolwiek uwazam ze Harry Potter i tak jest 1000x bardziej innowacyjny od Eragona a przeciez byl pisany chyba w podobnym czasie co Eragon. Widac jednak ze Eragon jest na podstawie fascynacji Władcą Pierścieni i Gwiezdnych Wojen, jakkolwiek nie neguje ze moze byc naprawde dobry bo jedyne co moge dobrego o filmie/powiesci powiedziec po wyjsciu z kina to to ze 'ma potencjał'.
"Po trzecie: NAPRAWDĘ DENERWUJĄ MNIE WYPOWIEDZI TYPU "WSZYSTKO ZERŻNIĘTE, OKLEPANE, NUDNE"- LUDZIE PO TYLU KSIĄŻKACH FANTASY JAKIE ZOSTAŁY NAPISANE A JUŻ W SZCZEGÓLNOŚCI PO WŁADCY PIERŚCIENI NAPRAWDĘ CIĘŻKO JEST WYMYŚLIĆ COŚ CO UZNANO BY ZA ORYGINALNE- A JEŚLI JUŻ COŚ TAKIEGO BY POWSTAŁO TO ZOSTAŁO BY WYŚMIANE."
Po czwarte nie wrzeszcz, a po piąte może poczytaj książki napisane przez profesjonalnych, dorosłych autorów fantasy, a przekonasz się, że oryginalność wcale nie zaginęła (czego najlepszym przykładem jest chociażby husycka trylogia Sapkowskiego). Po szóste oczywiście, fantasy korzysta z pewnych niezmiennych schematów, ale można je wykorzystać w ciekawy sposób, a nie żywcem brać pomysły od poprzedników. Powiem szczerze- jak zobaczyłam u Paoiliniego teksty niemalże przepisane od Ursuli LeGuin to szlag mnie trafił :/
A z filmu miałam niezły ubaw, a najlepsza chyba była zabawa w skojarzenia pod tytułem "jaki to film?". Najwięcej było chyba Star Wars, tak mniej więcej od pierwszej sceny z Obi Wanem...znaczy Bromem.
Za to Durza...Rudy Birkart Grellenort, jak żywo (ale to akurat już tylko moje skojarzenie dotyczące aktora ;)