Ten film jest naiwny, nudny i przepełniony tanimi chwytami z Holywoodu (oczywiście szczęśliwy happy end). Wogle to momentami miałem wrażenie,że oglądam TYTANICA tylko zamiast Kate i Leo mamy Eragona i Smoczycę (ta scena jak leczy zaklęciem ciężko ranną smoczycę tandetnie próbuje wzruszyć do łez nację fast-foodowców). Podobno książka jest ok, ale fabuła filmu jakaś chaotyczna, zero przyjemności z oglądania. No i ten naiwny, beznamiętny głos Eragona (wersja eng.). Sceny batalistyczne też słabe. W DZISIEJSZYCH CZASACH TRZEBA CZEGOŚ WIĘCEJ NIŻ KOMPUTEROWEGO SMOKA ŻEBY ZADZIWIĆ OGLĄDAJĄCYCH. Dałem słabą trójkę...bo lubię klimaty fantasy (i chyba tylko za to, no i za ładne miecze wykorzystane w filmie).