Nie wiem jak inaczej opisać ten film. Ciekawa jestem co pomyślał Paolini kiedy go obejrzał. Przez cały seans się śmiałam - wszystko było takie żałosne... I ten dubbing! To jest coś strasznego. Uwielbiam polski dubbing, ale w bajkach, na miłość boską, nie w filmach! "Eragon" to jedna z moich ulubionych ksiażek, kocham ją i bardzo mi przykro, że tak hm... zmasakrowali ją. Opuścili wszystkie wątki ważne dla II części (nie wiem jak mają zamiar ją nakręcić, może w ogóle nie zamierzają?). Daję temu filmowi 3/10 za:
1. Smoka. Wprawdzie głos (w polskiej wersji) Saphiry mnie przeraził, ale ogólnie podoba mi się. Smok.
2. Piosenka - "Keep holding on" Avril Lavigne. Nie pasuje do filmu wcale, ale bardzo mi się podoba.
3. Scena, w której Eragon nie ma kubraczka ani koszuli.
To by było na tyle. Spodziewałam się czegos dobrego. Jeśli już nie "Władcy pierścieni", to chociaż czegoś na miarę ekranizacji "Harry'ego Pottera". Rozczarowanie jest straszne. Podsumowując: jest mi bardzo przykro i smutno.
P.S. Na finałowej scenie popłakałam się. Ze śmiechu.
P.S. Przytoczę jeszcze taką anegdotkę z seansu: Na sali była matka z dzieckiem (chłopak, około 12 lat). Syn wyszedł po popcorn i wrócił po 20 minutach. Spytał się mamy: "Straciłem coś ciekawego?". Odpowiedź: "Nie".
Polski dubbing? tez nienawidzę.
Ja bym dałam też 3/10, tylko że smok był dla mnie do d..., e, to jest tam, gdzie słonce nie dochodzi. Po wykluciu (jak napisałam gdzie indziej) przypominała mi niebieską wydrę ze skrzydłami. Dałam 3/10 z powodu pewnego pięknego kFFiatka:
"Eragonie! Będziem myśliwym co się zowie!"
poryczałam się ze śmiechu.
Kizio, ja chyba wiem co mówię, tym, który "niewie" co mówi jesteś ty! Każdy, kto choć trochę zna się na książkach, i jest na tyle inteligentny, że potrafi dostrzec błędy początkującego, a także ten, co sam pisze poprze mnie, gdy powiem, że w Eragonie (książce) jedyne, co zrobił paolini dobrze, to skonstruował świat! Ta książka jest pisana według schematów, i nie ma w niej nic nowego.
A film... jeszcze gorszy.
Muszę się z Tobą z 100% zgodzić. Czytałam również książkę i szłam do kina z myślą, że może raz na jakiś czas trafi się jakaś normalan i dobra ekranizacja książki, ale niestety tym razem tak nie było. Co do ekranizacji drugiej cześci, to może ją nakręca razem z trzecią i zrobią jako jedną? Wiem, że nie możliwe jest oddanie w 100% tego co jest zawarte w książce, ale tak spartolić tak dokładne opisy i tak dobrą książkę... Co do smoka, ta dorosła wersja Safiry jest na prawdę znośna (poza opierzonymi skrzydłami) ale jako małe smoczątko pezypominała mi rasowego szczeniaka. Pod tym wzgędem lepiej spisali się w Harrym Potterze. A z filmu wyszłam zniesmaczona. Zobaczymy, ci jeszcze pokażą.
Również się zawiodłam. Rudo-brązowa Arya jest dla mnie największą porażką tego filmu. Z Punktami 1 i 3 się zgadzam. Avril nie lubię. Za wilel opuszczonych fragmentów, jak choćby blizna czy wątek krasnoludów i ich rozbitego kamienia...
Zapomniałam jeszcze o Angeli. W pierwszej chwili nie wiedziałąm kto to. Dopiero gdy mu wróżyła zorientowałąm się kto to jest...
Opuszczone ważne fragemnty można by wymieniać bez końca. Zastanawia mnie wygląd tych wszystkich bohaterów - w książce większość miała czarne włosy. Dlaczego więc w filmie prawie nikt takich nie ma? Szkoda im było na czarną farbę? Jak na złość!
Ja nie wiem co oni sobie myśleli tworząc Arye. Gdzie jej choć trochę do elfa. Wg. mnie dobrze zrobili w sumie Broma, Durze i Murtagha. Eragon miał być brąz a wyszedł blond...
Gdzie są krasnoludy wcale ich nie ma nie rozumiem tego a urgale wyglądają jak ludzie inaczej sobie ich wyobrażałem gdzie maja rogi chyba w du..ie a Arya ma normalne uszy zauważyłem to na końcu filmu sam nie wiem może budżet przekroczyli i nie zrobili spiczastych uszów wcześniej nie zwracałem na uszy uwagi napiszcie mi czy były tez normalne
Uszy były normalne - ludzkie. Urgale - szkoda słów. No ale nic już nie poradzimy - film zrobiony. Zostaje nam czekać na drugą część.
Ja tam dałabym 4 punkty. 4 za to, że ostatnioi tak się ubawiałam na Strasznym fimie. W zasadzie to powinni mnie chyba wywalić z kina za zbyt głośne napady śmiechu. Np. Scena, gdy Brom opowieda Eragonowi o tym, jak zabił Morzana:
Brom: Znalazłem go.
Ja: I zgwałciłem.
Brom: Jego własnym mieczem.
Wiem, że może to trochę niesmaczne, ale jak dla mnie mniej niż sam film.
zgadzam się z przedmówcą ,film jest świetny ,ten dubbing ,ach porażające nie prawdaż :D głosu smoka to chyba nic nie pobije ^^Naprawde nieźle można się pośmiać na tym filmie polecam każdemu kto liczy na coś śmiesznego ,lecz jeśli miałbym oceniać go z punktu takiego jakby chciał tego reżyser daje 2/10 za dobre chęci :P
To jest finalna wersja, czy najpierw do kin weszla parodia Eragona? Rudy elf, blond krasnolud z 1,8m wzrostu, Eragon wyglada jak transwestyta po nieudanej operacji, Urgale to po prostu brzydcy ludzie - RZEŹNIA. Najlepszy byl motyw, jak Saphira urosla w locie :) - spadlem z krzesla. Dobila mnie na koncu piosenka Avril. Zauwazyliscie, ze nie ma nigdzie wzmianki, ze film powstal na podstawie powiesci Paoliniego? (pewnie obejrzal go i kazal wymazac info :P). Jedyne, co jest godne pochwaly, to plakat filmowy. Stefen Fangmeier? Skad on sie urwal? Moze nakreca go ponownie, trzymajmy kciuki. Gorszej ekranizacji nie widzialem. 1/10
Była wzmianka, że film został nakręcony na podstawie książki Ch. Paoliniego. Malutkimi literkami.