Żenada. Szkoda wiecej mowic, rezyser to jakis niekompetentny idiota. Z reszta wystarczy spojrzec na jego filmografie. Szkoda, ksiazka mi sie nawet podobala
Zgadzam się w 100%. Nakręcił naprawdę ledwie pełznącą, nędzną bajeczkę dla dzieci. Książka może nie wybitna, ale sympatyczna, reżyser (o jakże bogatym dorobku:) mógł się trochę wysilić.
Książka dobra do poczytania, całkiem w porządku, ale czym się zachwycać nie było. A film to porażka. :| Jeden wielki skrót. :|
Zresztą, ciekawi mnie, jak można nakręcić film na podstawie dwóch z trzech książek. :|
Nie wiem czy cię dobrze zrozumiałam, ale "Eragona" nakręcono na podstawie jednej książki (o tym samym tytule) i nie pojawił się w niej żaden element z kolejnej części trylogii "Najstarszy".
A co do filmu to zgadzam się w stu procentach - jedna, wielka porażka, ale zachęcam do lektury książki.
w filmie bardzo dużo pozmieniali książka jest 5 razy lepsza i jest najlepszą książką jaką w życiu czytałam
Książki nie czytałam, ale film jest beznadziejny. Dawno nie widziałam takiego dna.