Wyobrażacie sobie gdyby w ten sam sposób nakręcili władcę pierścieni? Toż to była by zbrodnia na miarę holocaustu. Czy Paolini nie miał żadnego wpływu na wykonanie filmu? Nie mógł zawrzeć w umowie przy sprzedaży praw do ekranizacji, że będzie miał coś do powiedzenia? Bo na miejscu chłopaka bym się załamał, że z mojej książki, historii, którą stworzyłem zrobili taką szmirę.