Film sam w sobie taki nijaki mogłby leciec w niedziele na jedynce.... a jako ekranizacja jest po prstu tragiczny, jesli czytałes ksiażke nie oglądaj, jesli nie czytałes, przeczytaj a kino zostaw innym. Daleko mu do takich ekranizacji jak władca pierscieni...
Dwie kozy jedzą kasetę wideo. Jedna mówi do drugiej:
- Książka była lepsza.
Ktoś kto nie czytał powieści może sobie pójść z nudów do kina, no może nawet z ciekawości. Po przeczytaniu lektury, można od filmu dostać niestrawności. Szkoda, że ktoś tak zepsuł świetny materiał na film.