Oglądając go, troche się denerwowałam, że nie ma wiele ważnych dla mnie scen. Raziło mnie to, że Arya jest zupełnie inna niz w książce, dobrze.. wszystko przeżyje, ale gdzie te szpiczaste uszy?? Przecież to elfka! Zapomnieli:P o uszach.. ale to nie ważne. Najlepiej im wyszła Saphira... szkoda, ze film był dubbingowany, nie lubę dubbingu:/ Ale poza tym powiem, że obejzeniu.. podobał mi się. Zawsze mówię sobie, że to film na podstawie książki.. a więc rezyser ma prawo pozmieniać pewne sceny.. i nie tylko. podobał mi sie może dla tego, ze długo na niego czekałam i to jegna z moich ulubionych ksiązek:) ( ale książka lepsza.. jak to bywa zazwyczaj):)
pozdrawiam.