Spadła na mnie jak grom z jasnego nieba. Dwa tygodnie temu pojawił się zwiastun na YouTube, a całość od tygodnia hula na Netflixie. Dotąd na moim Facebooku wspomniał o nim jeden znajomy. Poza tym nie słyszałem słowa o pierwszym polskim filmie Netfliksa.
Za to po premierze Sieć zawrzała od opinii i recenzji, muszę więc zaktualizować swoje stanowisko: nie słyszałem żadnego dobrego słowa o pierwszym polskim filmie Netfliksa. Teraz są dwie wersje, dlaczego o Erotice 2022 (reżyseria w stopce, długo by wymieniać) było tak cicho. Albo Netflix niekoniecznie chce się tą produkcją chwalić, albo nie starczyło czasu na wypromowanie… bo zaczęto ją kręcić po wrzuceniu trailera na YT.
Oglądając, warto się zastanowić nad drugą wersją. Mając do dyspozycji pięć reżyserek i osiem scenarzystek, Erotica 2022 mogłaby powstawać dzień i noc. Ale szkopuł może nie tkwi w pośpiechu. Wszak przedstawione na ekranie pięć nowel nie różni się znacząco tempem, kolorami, historią, a nawet postaciami. I gdybym nie przeczytał gdzieś (post factum), że to gatunek „nowele filmowe”, to sam bym nie spostrzegł. Nie będę powtarzał „gdzie kucharek sześć…”, ponieważ wielu recenzentów zdecydowało się już na tę figurę i trudno im się dziwić.
Kończąc wyzłośliwianie się (bo po prawie dwóch i pól godziny dystopijnego obrazu polskiej kinematografii mam prawo), mogę tylko dodać, że mądry Polak po szkodzie. Z jakiegoś powodu filmy mają zazwyczaj jednego reżysera i może paru scenarzystów (nawet polskie), co oczywiście nie jest gwarancją sukcesu (również dla polskich). Ale jest to zdecydowanie bezpieczniejsza droga w tworzeniu dzieła. Co do samego filmu…
Dalsza część recenzji: https://3stronaw.wordpress.com/2020/12/01/erotica-2022-frustruje-mnie-ze-nie-mam -tego-orgazmu/
A co Wy sądzicie, zgadzacie się, może macie odmienne zdanie?