Film, który mógłby w końcu powiedzieć prawdę o tych niby świętych amerykańcach, jak w Polsce umieszczali swoje katownie (vide wyśmiewanie śp. Leppera, który mówił o talibach w Klewkach), a tak spieprzony po całości...
Zaczyna się świetnie, ale ze sceny na scenę jest coraz gorzej. Czarę goryczy przelewa ta idiotyczna sekwencja z napadem na karmiącą matkę. Nie wspomnę również o tym, w jakim świetle zostali przedstawieni Polacy - jako nienormalne tumany i chlejusy.
Nie rozumiem również, za co były te wszystkie nagrody, skoro biorąc całą fabułę, to według mnie nawet sam gatunek jest niezgodny z opisem. Na moje oko "zwykłego oglądacza" bardziej przypomina on jakiś komediodramat, niż typowy film psychologiczny/thriller z prawdziwego zdarzenia, który trzymałby oglądającego w napięciu, tak jak chociażby "Ostatnie piętro" z 2012 roku, który mnie osobiście wyrwał z kapci.
Reasumując: jeśli chcecie się brać za ten film, polecam dać sobie z nim spokój. Jak dla mnie to był wielki zawód i strata czasu.