Och...Ach...Och...Super... - niestety mi do takich zachwytów daleko! I to bardzo!
Zgodzić się jedynie mogę co do tego, że film oryginalny, że ujęcia bezkresu bezludzia puszczy czy wcześniej pustyni robią wrażenie. Ale jakoś nijak nie mogłem przełknąć tezy filmu o złych Amerykanach i o zaszczutym talibie w strasznym ze swojej perspektywy kraju. Dla mnie była to wytresowana maszynka do zabijania, która w imię dżihadu i swoich wartości podjęła walkę, zabijała i teraz ponosi tego konsekwencje. Przy walce z terroryzmem czasami trzeba odłożyć na półkę moralność. Bo czy można jednostronnie trzymać się zasad, gdy druga strona ma je za objaw naszej słabości ? Zakończenie z białym koniem - żenujące.