Po obejrzeniu sceny kiedy Muhammad doi ta kobiete co karmiła dziecko w lesie, to padłem. Normalnie masakra, nie wiem co o tym sądzic. Film ogolnie usypia zeby nagle zaskoczyć czyms widza. Acha, wpadka jest z tym jak Gallo jest sychy po wyjściu z wody.
Ta scena kładzie na łopatki. Stara baba na rowerze karmiąca niemowlaka na środku drogi w lesie, brak słów. A jeszcze genialna scena z psychodelicznymi wizjami po jagódkach. Trochę ten film i przegięty i trochę nudny. Zapowiadał się interesująco, po pierwsze zwiastun pokazywał wyłącznie wszystkie sceny akcji jakie były w tym filmie i zapowiadał że coś będzie się w nim działo. Do tego gatunek to podobno thriller i wojenny, raczej typowo dramat wojenny. Podobało mi się parę rzeczy, jego wspomnienia i zawahanie przed mordowaniem, starach, ucieczka przynajmniej na początku ;D Ale w ogóle postać nie została tu jakkolwiek przedstawiona i jedynie jak można go opisać to uciekający terrorysta. Nie chciałabym, żeby jakoś osładzali jego postać, ale jednak chciałabym ją lepiej poznać.
Glosa: ta baba nie była stara, tylko tak na trzydziestkę wyglądała jak dla mnie.;)
Duplika do supliki (jeśli może tak być;)): zasadniczo jest bezwzględną jak dla mnie.;) W każdym razie wyglądała na taką co może mieć małe dziecko i pokarm, że pokarm to nawet bardzo, duuużo pokarmu.;)
To była dzika róża. Owoce wiszą na krzakach całą zimę, o ile ich ptaki nie zeżrą.
A jaki mógłby być jej dalszy ciąg? Przypuśćmy,że kobieta zgłasza się na policję i mówi,że została napadnięta,w środku lasu,przez terrorystę,który wypił jej mleko :-) Myślę,że od razu zostałaby przewieziona do czubków.:-D
To nie jagódki, tylko dzika róża - wisi na krzakach całą zimę. Haluny miał nie po róży, tylko z głodu, wyczerpania, odwodnienia, hipotermii, upływu krwi. Wybierz sobie, co bardziej ci pasuje.
tak wizja ma z głodu a nie od owoców .
Z tą dziką różą nie do końca trafiłeś , to był głóg na pierwszy rzut oka owoce podobne . Dzika róża ma większe owoce i rośnie na bardziej gęstych niskich krzewach a to było małe drzewko a owoce również jadalne i nie wywołują zwidów :P
Możesz mieć rację, ze był to głóg - nie przyglądałem się temu szczegółowi zbyt dokładnie podczas oglądania, nie sądziłem, że ten detal może mieć taką wagę :-D
Co by to nie było, było jadalne i nie halucynogenne. Niektórzy widzę mają w podświadomości tęsknotę za krzakami obsypanymi cały rok halucynogennymi owockami... :-D
Zgadza się niema wielkiego znaczenia co to było ważne ze jadalne .
Zresztą te owoce to musiałby być najsilniejszy narkotyk świata skoro by tak działał zanim by przełknął choć pierwszy owoc . To prawda jest to cała masa osób które mają jakieś dziwne ciągotki do roślin halucynogennych :)