Genialne dialogi, fantastyczne tempo akcji, niewymowny realizm... no co tam jeszcze? O, prawie tak dobry jak Kac Wa-wa. I Karolaka w nim nie ma
W ogóle taka opinia z czterech liter, nie sądzisz? Zapoznałeś się chociaż z opisem filmu przed obejrzeniem?
Nie czytałem opisu. Pamiętam natomiast polską burzę medialną, pienia zachwytu i euforię graniczącą z histerią, festiwal w Gdyni i deszcz nagród spadający na Skolimowskiego. A później obejrzałem sobie ten film. Chyba się nie znam bo dla mnie jest to kawał beznadziejnego, nielogicznego, kiczowatego gniota. Ale co ja tam wiem?!