"Najwiekszy swiatowy sukces polskiego kina". widnieje na plakacie. To swiadczy tylko i wylacznie
o tym jak slabe jest polskie kino. A ten film nuda,nuda i jeszcze raz nuda. Zmarnowalem czas
ogladajac go do konca. nie polecam nikomu.
Masz rację. Film początkowo ciekawy, ale później z minuty na minutę coraz bardziej denny. Absolutnego dna sięgnął w mojej opinii przez pokazanie Polski, tradycyjnie, jako kompletnego zadupia. Nigdy nie zrozumiem, jak Polak mógł tak pokazać swój kraj - jako zabity dechami, prehistoryczny zaścianek, gdzie nie dotarła cywilizacja. Nie żebym nie wiedział, jak jest z naszym kraju - są miejsca zabite dechami - ale bez przesady, żeby taki obraz własnego kraju malować przed opinią widzów z całego świata. Krew mnie zalała, gdy zobaczyłem tę drewnianą chatę z ledwo się trzymającymi oknami, pijaka bijącego żonę i witającego ją donośnym "suko", drewniano-kaflowe wnętrze ze struganymi meblami itd. - nad czym te zachwyty, pytam i mdli mnie, gdy pomyślę, że taki obraz poszedł w świat. Dla mnie dramat, do tego strasznie nudny. Jakby na siłę twórcy chcieli stworzyć coś "innego". Ledwo dobrnąłem do końca...