Brawo dla tej Pani. Swoją grą przyćmiła cenionych aktorów takich jak: Stephen Moyer i Radha Mitchell. W filmie tyko na nią zwracałem uwagę. Liczę, że jej kariera nabierze rozpędu, bo w "Jutrze" również spisała się na medal. :-)
Nic dziwnego, że przyćmiła, bo Moyer i Mitchell nawet nie mieli się kiedy wykazać - de facto ich role były drugoplanowe.
EDIT: Poza tym według mnie ta jej blond kumpela radziła sobie aktorsko jakoś lepiej. Acz ogólnie obie bez szału... (moja subiektywna opinia)