Chyba najlepsza kreacja w karierze (nie tylko muzicznej, ale i własnie filmowej) Madonny. Rola zycia. Film oglądałam dwa razy, raz w kinie, raz w domciu i spoecjalnej różnicy nie ma, ale gorąco go polecam chociażby ze względu na piękną muzykę (uroniłam kilka łez przy "You must love me"), bo postać Evy została mocno złagodzona. W serialu Evita, gdzie w rolę wcieliła się Fay Dunaway, Eva przypominała prawdziwą Evę, bez skrupułów dążącą do celu kobietę, a tutaj jest przedstawiona, jako osóbka z małej mieściny, którj po prostu "się udało", bo była w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie i poznała odpowiednią osobe.