Lekko surrealistyczny, nieco baśniowy i niezmiennie śmieszny. Film, który darzę dużym sentymentem, widziałam kilka razy i nadal chętnie do niego powracam - nieodmiennie z uśmiechem.
Fantastyczna rola (jedna z wielu świetnych ról) Stanisława Milskiego. Wspaniałych ról, zwłaszcza drugoplanowych jest tu zresztą wiele - Ludwika Benoit, Romana Kłosowskiego, Jana Kobuszewskiego, Jaremy Stepowskiego .... . Nieco blado na tym tle wypada para głównych bochaterów w wykonaniu Barbary Kwiatkowskiej i Stanisława Mikulskiego. Ale "panna Ewa" braki aktorskie "nadrabiała" dziewczęcym wdziękiem, a Stanisław Mikulski ... no cóż, "Kloss to Kloss i już".