Zgadzam się. Też podczas filmu wyłapałam inne słowo totalnie nie pasujące do czasów. Już go niestety nie pamiętam. Ponadto jak lubię angielski tak strasznie mnie drażnią Egipcjanie mówiący w tym języku. O Żydach nie wspominając.

Pewnie chodziło o słowo "cywilizowany" w rozmowie Mojżesza z Seforą. Słowo pochodzące z łacińskiego "civitas", czyli miasto :)

Mi się nie podobało lekceważące podejście do realiów historycznych. Poza tym co już wymieniłeś dodałbym kwestię uzbrojenia: w XIII w. p.n.e., czyli w epoce brązu, Egipcjanie mają broń z żelaza. Rozumiem, że Ramzes i Mojżesz mogli mieć taką broń jako łup wojenny/podarek/zakupiony towar od Hetytów, ale całe wojsko?
Druga kwestia to konie: jazdy w Egipcie w tym czasie właściwie nie było, gdyż konie były zbyt małe i słabe. Nie było siodeł ani strzemion, a jeźdźcy siedzieli nie na grzbietach, a na zadach koni. I głównie usiłowali z nich nie spaść. Szkolenie konnych łuczników, jakie widzimy w filmie, to szkolenie jeźdźców mongolskich z XIII wieku, ale naszej ery. Do tego konie były drogie, a tu nawet żydowscy niewolnicy mają konie. Już nie mówię, że bitwa pod Kadesz miała inny przebieg, niż w filmie.
No ale 99,9% oglądających nie zwróci pewnie uwagi na takie szczegóły

Też uważam, że fabuła choć ciekawa i osadzona w bogatej historii mocno kuleje ale i tak dałem 6. Może dlatego, że to mój 2-gifilm w 3D i wysokiej rozdzielczości 4K. Trochę właśnie broni go technika i perspektywy, z których padają ujęcia. Film długi nawet bardzo choć tego nie czuć ale nie ma wiodącego wątku ani to miłosny (a szkoda bo Sefora urocza i pokazana w baaardzo zmysłowy sposób), ani religijny ani jakiś narodowy jeżeli chodzi o Izraelitów czy pokazanie potęgi ówczesnego imperium (tu liźnięte, piękne pałace). Wszystko jakieś takie rozklekotane. A już religijne podejście do Boga jako bezczelnego bachora sadystę żądnego pomsty to już wogóle nieporozumienie. Mojżesz rzeczywiście musiał się mocno uderzyć w głowę :D. Gra aktorska broni film, wszystkie 3 role głównych bohaterów mi się podobały, może gdyby za to wziął się ktoś inny to byłby hit a tak tylko ciekawostka. Muzyka też mi jakoś nie utkwiła w pamięci. Wybrane sceny katastroficzne na duuuży + tzn. m.in. szarańcza, morze Czerwone i kilka innych. W każdym razie na dużym ekranie warto obejrzeć po kilkudziesięciu latach od pierwotnej wersji :)

Wydaje mi się, że miecze jednak nie były z żelaza. Specjalnie się przyglądałem i w jednej ze scen wyraźnie widać, że miecz Mojżesza ma złotawy kolor. Po za tym dźwięk jaki wydawały... Inna sprawa scena kucia, w sumie nie wiem jak wygląda kuty brąz, ale tu wyglądał jak żelazo. Ale to można wytłumaczyć tym, że łatwiej nakręcić scenę kucia żelastwa niż kucia brązu, a kto tak naprawdę się zorientuje.

A co sądzisz o tym, że Mojżesz był zupełnie inaczej stylizowany niż Egipcjanie? Strasznie mnie to raziło, że jako jedyny nosił brodę i ubierał się inaczej. Zastanawia mnie czemu miał służyć ten zabieg?

Była taka scena ze spotkaniem Mojżesza ze starszyzną. Nun (Ben Kingsley) uświadamia Mojżeszowi, że jest on hebrajczykiem i zwraca się do niego słowami w stylu " zawsze czułeś się inny i wiedziałeś, że coś jest nie tak".
Według mnie między innymi chodziło o to, żeby to ukazać.

A kto tak naprawdę wie jak wyglądało życie na dworze faraona kilka tysięcy lat temu. To, że głupie masy uznawały swojego władcę za ucieleśnienie boga, to nie znaczy, że w jego najbliższym otoczeniu wysoko postawieni poddani (kapłani, doradcy jak Mojżesz, szlachcice, wyżsi oficerowie wojska, wicekrólowie albo nawet żony) nie prowadzili z nim konwersacji na normalnym poziomie.