nie wszyscy muszą znać na pamięć Stary Testament. co ważniejsze, nie możesz z góry zakładać, że wszyscy są katolikami.
"co ważniejsze, nie możesz z góry zakładać, że wszyscy są katolikami."
Czyli niekatolik nie może znać Starego Testamentu? :O A tak w ogóle to nie tylko katolicy uznają Stary Testament.
nie znam się, chodziło mi w takim razie o chrześcijan. ważne, żeby kolega nie zakładał, że każdy zna Biblię i nie atakował z tego powodu. uważam, że nie trzeba znać Starego Testamentu.
uznałam, że skoro tak mu zarzucił brak wiedzy na ten temat, założył, że jest chrześcijaninem.
pochodzisz z kręgu kulturowego, który w większości opiera się na biblii. Nic dziwnego, że zakłada się z góry, że wykształcony człowiek powinien się choć orientować w zawartości tej książki. To tak, jakby mieszkaniec Bliskiego Wschodu nie wiedział, o czym w ogóle jest Koran. Poza tym exodus znaczy z greckiego mniej więcej wyjście. A grecki też powinno się kojarzyć (nie mówię znać, ale te słowa powinny budzić jakieś skojarzenia). Także pozdro.
Tak dla wyjaśnienia: chrześcijanie to ci, którzy uznają Trójcę Świętą. Dzielą się z grubsza na Kościoły: Katolicki, Protestancki i Prawosławny. Oni wszyscy uznają Biblię (różne fragmenty, ale większość jest ta sama). Oprócz tego są jeszcze różne sekty, które też sobie biorą wycinki Pisma Świętego. Co ważne, Tora Żydów zawiera właśnie tą księgę (Tora=pięć pierwszych ksiąg Biblii). Więc jak widzisz, jest wiele powodów, dla których przydałoby się kojarzyć co się znajduje w Biblii, nie tylko należenie do któregoś z Kościołów. Poza tym miło wiedzieć, co (i dlaczego) się odrzuca zanim się podejmie decyzję
cóż, ja uważam inaczej, tak jak mówiłam, nie każdy musi orientować się w zawartości Biblii, a tym bardziej nikt nie musi kojarzyć greckiego, to już lekka przesada. owszem, warto mieć taką wiedzę (tak, jak każdą inną wiedzę), choćby w celach dyskusyjnych lub żeby zorientować się o czym będzie film po greckim tytule, ale na pewno nie trzeba znać treści Biblii, aby nazwać się inteligentnym.
nikt nie rodzi się z wiarą w Boga, jest ona wpajana od dziecka (myślę, że w większości polskich domów) przez rodziców, dziadków oraz w przedszkolu na religii. także osobiście niczego nie "odrzuciłam", ponieważ nigdy nie posiadałam wiary w Boga, aby teraz ją odrzucić.
(i dzięki za wyjaśnienie, może na przyszłość się przyda)
A ja zgodzę się z przedmówcą. Człowiek wykształcony powinien mieć jakie takie pojęcie o filarach które budowały europejską kulturę. Niestety czy stety, Biblia się do nich zalicza.
Oczywiście, że nie każdy musi orientować się w zawartości Pisma. Musi być coś co odróżnia światłych ludzi od plebsu.
Przecież nawet na języku polskim w szkołach uczą ogólników związanych z Biblią, naprawdę trzeba być opornym żeby nie orientować się w naszych realiach, co to Stary czy Nowy Testament i jak się nazywają najbardziej znane księgi.
Nie chodzi o zamiłowanie do religii czy wiarę, tylko o jakąś podstawową wiedzę. To dość smutne, że ostatnio tyle ludzi obnosi się ze swoją ignorancją w tym zakresie.
To pewnie jakieś SF oparte na Biblii... Dużo wybuchów, ognia, seksu i potworów z kosmosu. Tak obstawiam.