Trudno powiedzieć, co chcieli nam przedstawić twórcy tego dokumentu. Po początku filmu spodziewałem się wyjaśnienia, jakie procesy zaszły w społeczeństwie amerykańskim, że Donald Trump objął władzę po latach rządów partii Demokratów. Po intrygującym wstępie dokument przechodzi do kompletnie niezwiązanych z tematyką filmu wydarzeń ze stanu Michigan, otrzymujemy lekki zarys życia tamtejszej społeczności, po czym twórcy przechodzą bez jakiejkolwiek płynności do przyrównywania Donalda Trumpa do Adolfa Hitlera. Prezydentowi przypisuje się cechy faszysty oraz despoty. Kompletnie nie mam pojęcia, co miał przedstawić ten dokument, wygląda jak stworzony na zlecenie przeciwników Donalda Trumpa propagandowy materiał.