Może mi się wydaje, albo jestem przewrażliwiony, ale moim zdaniem ci wszyscy ukryci przed ludźmi czarodzieje są jak illuminati, którzy sterują i manipulują światem wg. własnych poglądów i za wszelką cenę chcą zostać w ukryciu, i tak jak ci czarodzieje, mają nadprzyrodzone wręcz moce. Poza tym, że to się dzieje w USA, gdzie ich główna siedziba to też nie dziwi... A poza tym fabuła bardzo dobra, nieprzewidywalna, pełna zwrotów akcji, gra aktorska na plus zwłaszcza wg. mnie Scamandera. Efekty wizualne też na plus. Oraz doskonale przedstawiony świat tamtych lat.