W szkole mówiono nam, że idziemy na bardzo poważny film ... tymczasem wyszła z tego komedia. Przerażała mnie wielki nos Fausta - wyglądał jak ziemniak ... Po tym filmie mam obrzydzenie do jajek, nie wiem, czy kiedykolwiek je tknę ... Po jakiś 30 minutach straciłam wątek i doszłam do wniosku, że reżyser musiał mień niezłego dilera.
Podsumowując film bardzo słaby. Nie polecam, chyba, że ktoś chce sobie zryć psychikę. Ja po 30 minutach miałam ochotę po prostu wyjść z sali ...
Mam podobne wrażenia po dzisiejszym seansie. Nie wiem o co chodziło w tym filmie. Kompletnie to do mnie nie trafiło. Te obrzydliwe momenty były chyba najciekawszą częścią filmu, przynajmniej wzbudzały jakieś emocje. Ale mam wątpliwości, czy pokazywanie tego filmu młodzieży z liceum jest dobrym pomysłem. Aż dziwne, że prawie nikt nie wyszedł z sali wcześniej.
nos, ziemniaki, cebula- tak, nie powinni brać współczesnych licealistów do kin. a wy w ogóle czytaliście Fausta?
Z caym szacunkiem dla miłych licealistów.......kiedyś polubicie Fausta i tą filmową adaptację.....mam nadzieję,Ja dałem 8 i obejrzę jeszcze raz.
Dziewczynko, najpierw przeczytaj książkę zanim wypowiesz się nt ekranizacji... jeżeli dla Ciebie najistotniejszą częścią filmu był nos Fausta...
ha ha ha! ha ha ha! jak można współczesnych licealistów zabierać na filmy artystyczne?! na Miasto 44 to jeszcze rozumiem, to na ich poziomie...