Chociaż większość filmów powyżej ósemki mi się podoba, ten jest wyjątkiem. Z jednej strony błyskotliwe dialogi Geore'a i Lace, a z drugiej - ich ogólne zachowanie i wybory są zupełnie nielogiczne i bez sensu. Nie wierzę, że nawet na takim zadupiu wszyscy ludzie dookoła zachowywaliby się jak idioci (w obliczu takiej przemiany ich znajomego), tak jak to było pokazane w filmie.
Poza tym, nie lubię takiej niby-country'owej muzyki