Jak to możliwe , że gość chory na nowotwór przyciąga klucz, przesówa pióro i ołówek oraz w gniewie rozbija barowe lustro ? Jakieś dziwne tłumaczenie. Dodam ze nie ogladalan filmu calego moze mnie coś ominęlo ...
No właśnie też mnie to zastanawiało. Niby sprawa się racjonalnie wyjaśnia, a jednak pewne rzeczy pozostają zagadką. No chyba, że tak, jak to napisał inny komentator, to "racjonalne wyjaśnienie" nie jest wyjaśnieniem, tylko kolejnym "darem", który otrzymuje George od "światła"