mało dynamiczny, nudny.
Ciekawe jakie było przesłanie tego filmu..."zeby cioty zostały zlegalizowane na calym świecie"??
Autor wątku prosty jak konstrukcja cepa, do tego homofob...Ale każdy ma swój sposób na życie. Film porusza ważne kwestie, pobudza do myślenia, wzrusza, jest świetnie zagrany. Nie każdy musi tak myśleć, ale żeby upraszczać sprawę dom takiego stopnia, to już spore ograniczenie.
Choć założyciel tematu jest nieco ograniczony, to niestety muszę się z nim zgodzić - skoro jeden pedał idzie do jakiegoś kina, posuwa drugiego i zaraża się AIDS'em to nie ma co mu współczuć, gdyż współczucie głupoty, niepotrzebnie ją promuje...
a teraz hipotetycznie - idziesz do kina z dziewczyną "posuwasz ją" jak to byłeś łaskaw ładnie przedstawić - w wyniku tego zarażasz się AIDS.
mam Ci współczuć?
phi.
jest mała różnica.... on poznał tego kolesia na miejscu... a ty podajesz sytuacje że idzie się do kina z dziewczyną czyli w założeniu się ją jakiś czas zna...
Jak ktoś się puszcza to jego problem... mógł myśleć...
ja np. pomimo że mnie kręci to nieziemsko nigdy nie uprawiam seksu ze świeżo poznaną osobą... po prostu jestem zapobiegliwy...
Dla mnie Filadelfia to piękny apel o tolerancję. Ale jeśli ktoś nie wie, co to jest film może wydawać mu sie nudny. Może gdybyś znalazł w sobie trochę tolerancji, znalazłbys i przesłanie filmu. No cóz, szkoda że na homofobię nie wymyślono lekarstwa, bo miałbys podwójną dawkę
ciezko mi sie czyta wasze wypowiedzi...ale nie wszystkie..tylko sFrajerow hehe
ja od siebie dodam tyle ze nie bylem homoseksualista i nie wiem jak to jest, wiem natomiast jak to jest byc hetero. nikt mi tez nie powie ze homo seksualizm jest zgodny z natura..czy z budowa ludzkiego ciala. jakby nie patrzec sex analny nie lezy w naturze czlowieka.
a jesli chodzi o film -->>SWIETNY<<-- jeszcze chyba na zadnym filmie tak nie ryczalem :D
radze dla tych co maja problem z ludzmi o odmiennej orientacji o zwrocenie uwagi w filmie na watek AIDS i dyskryminacji..a nie wglebiajcie sie w watek o homoseksualistach.
Pozdrawiam Wszystkich ktorym sie film podobal ;)
A dlaczego nie zwracasz uwagi na to, co najważniejsze? Na miłość pomiędzy bohaterami? Żeby w heteroseksualnych związkach właśnie TAK wyglądały relacje partnerów... Życzyłabym sobie tego.
To jeden z tych filmów, po obejrzeniu którego narasta fala sprzecznych emocji. Zdecydowanie nie zgadzam się z oceną go na 6pkt.,a już na pewno nie z powodu tematyki homoseksualnej. Określenie 'ciota' jest obraźliwe, więc trochę szacunku. Niesamowita kreacja Hanksa, którego niezmiernie cenią jako aktora pełnowartościowego, gotowego wcielić się w każdą, najtrudniejszą rolę, bez uprzedzeń i z naturalną lekkością i swobodą. W Filadelfii osiągnął już jednak mistrzostwo, końcowe sceny odegrane zostały fenomenalnie, twarz, gesty - wszystko skomponowane idealnie. Osobiście, niesamowicie spodobał mi się tutaj także Denzel, kojarzyłam go z innymi postaciami, tymczasem rola inna, na pewno nie tak dramatyczna i widowiskowa jak Hanksa, ale również świetnie odegrana. Film faktycznie nie zaskoczy wartką akcją, wyszukanymi efektami specjalnymi, ale trzeba być chyba mocno nierozsądnym, żeby oczekiwać tego od dzieła o takiej tematyce. Trudno też wyobrazić sobie, żeby taki bagaż poruszanego tematu, został lepiej i dosadniej przedstawiony. Można się spierać, co do samego meritum - czy faktycznie bohater nie został zwolniony w zgodzie z prawem, ale atmosfera, klimat, nastrój, które stopniowo ciemnieją i pochmurnieją wraz z postępującą chorobą, zekranizowano idealnie, prawdziwie, boleśnie, ale bez zbytniego sentymentalizmu, przynajmniej ja takiego nie odczułam. Na pewno wywołał we mnie smutek i zadumę, ale nie z powodu ckliwych i nadbudowanych scen, ale złożonej tematyki i podłości, tkwiącej w naturze ludzkiej. Nie podejmuję sie oceny moralnej bohatera, nie rażą mnie homoseksualiści, przeraża mnie jedynie AIDS, choroba straszna i powodującą niesamowite cierpienie połączone często właśnie z wykluczeniem ze społeczeństwa. Dlatego cenię ten film podwójnie - za trudną, niekoniecznie wygodną prawdę o człowieku, ale i ogólniej, za poruszenie bolesnej sprawy choroby, dziesiątkującej ludzi i niemożliwej do uleczenia. A jak już wspomniałam na wstępie - szacunek należy się każdemu.
Pozdrawiam
Brawo dla autorki powyższego tekstu. Zgadzam się z tą wypowiedzią w 110 %. Jeszcze raz brawo.
Prawda jest taka, że w latach 60. kilku psychiatrów w hameryce się spotkało i postanowiło, że od dzisiaj geje i lesbijki nie są chorzy ja proponuje się zebrać i zlikwidować wszystkie choroby uzdrowimy przynajmniej polska służbę zdrowia. POZDRAWIAM ach i jeszcze jedno nie dali żadnych argumentów, że chorobą homoseksualizm nie jest jeżeli ktoś chce się wypowiadać niech pozna genezę tego problemu
Myślę, że film był zrobiony z powodu istnienia właśnie takich ludzi jak autor tematu; ograniczonych, nietolerancyjnych, nieszanujących innych ludzi. Film może i nie był bardzo dynamiczny ale nie jest to przecież żadne poważne kryterium, a nudny to na pewno nie był, wręcz przeciwnie ciekawy i zmuszający do myślenia(chyba, że ktoś jak np. SLukasz nie posiadł takiej zdolności). Dwie strony sali sądowej dobrze odzwierciedlały podział społeczeństwa w tej sprawie. Ale film poruszy normalnych. Niestety nie ma dobrego oddziaływania na homofobów czego slukasz jest dowodem. Sam nie bardzo wiem jak można przekonać takich ludzi że homoseksualiści to normalni ludzie, mający równe prawa i którym też należy się szacunek. Jako przykład podam już prywatną sprawę kiedy moj młodszy 17-letni kolega popełnił samobójstwo bo nie wytrzymał już szykan, oszczerstw, opluwania, agresji, nietolerancji i braku akceptacji. Kiedy już nie żył w tych ludziach nie było nawet trochę poczucia winy, nawet cieszyli się że ,,jedną ciote mniej" . Beckett i tak był w dobrej sytuacji bo miał wspaniała rodzine, ale co u ludzi ktorzy nawet u rodziny w takiej sytuacji nie mają wsparcia, ale cos zupełnie odwrotnego? Napisze jeszcze (choć nie ja pierwszy tutaj) ze genialny w roli Becketta Tom Hanks a oprucz niego niego świetni Antonio Banderas, Denzel Washintgon, muzyka i scenariusz... 10/10