"Planowałam umrzeć, zanim skończą się pieniądze" - powiedziała 60-letnia Frances Price (Michelle Pfeiffer), mieszkanka Manhattanu. Ale sprawy nie potoczyły się zgodnie z planem. Jej mąż Franklin (Tracy Letts) nie żyje od 12 lat, a po utracie ogromnego spadku, Frances zostały resztki majątku i postanawia przeżyć resztę swoich dni w
Film obejrzałem zupełnie przypadkowo. Jest taki trochę "babski", ale bardzo mi się podobał. Wiele się nie dzieje, smutne zakończenie znane jest prawie od początku ale mógłbym ten film oglądać jeszcze i jeszcze. Magia nie wynika z seansów spirytystycznych ale z fabuły, atmosfery i klimatu. Michelle Pfeiffer cudowna....
reżyser/scenarzysta trochę przedobrzył, trochę za bardzo zapatrzył się na Wesa Andersona. Starano się to wszytko za bardzo ubarwić, wystylizować, koniec końców filmowi brakuje pewnej lekkości. Oczywiście sama postać grana przez Michelle Pfeiffer ma w sobie ten rodzaj czarującej manieryczności, która albo odrzuca albo...
więcejMichelle fantastycznie gra zmanierowaną i wyniosła panią z wyższych sfer.z dumą i podniesioną głową żegna się z nowojorskimi kręgami ,plajtując.
Nie oceniajmy zbyt szybko tej postaci, póki nie dotrzemy do końca tej tragikomedii podszytej wątkiem spirytystycznym (kot:).
świetna atmosfera absurdów, melancholijne...
I tak pani wygląda"
To zdanie, zapamiętałam. Jest błyskotliwo - absurdalne. Na podobnym poziomie absurdu, który lubię, było jeszcze może ze dwa, trzy ... Ale nie pamiętam, więc chyba aż tak błyskotliwe nie były.
Historia o przemijaniu – niby. I o pogodzeniu się z nim – niby. Ale to wszystko miałkie i nijakie. A...