"Full Metal Jacket" słynnego Stanleya Kubricka - można by rzec bardzo prosto - bo na razie inaczej nie potrafię w przypadku tej produkcji! - film inny niż wszystkie. Nie dość, że jest to dramat wojenny, to na dodatek zrealizowany w wysmakowanym, trudnym dla szerokiej publiki odbiorze, emocjonalnie kalejdoskopowym stylu oraz w szerokiej technice dźwiękowo-obrazowej. Po niedawnym seansie, bo akurat jestem ,,na świeżaka" z doświadczeniem tego dzieła, wciąż mam sprzeczne uczucia i niepełną na jego temat opinię - a gdzie tam konkretną usystematyzowaną recenzję. Problem z ,,Pełnym Magazynkiem" jest taki, że jest to cholernie do potęgi entej dziwny twór - zbyt kubrickowski i rozlazły, zbyt brutalny i za szczery, ośmieszający, nieraz cyniczny, opryskliwy oraz obrażający godność każdej istoty ludzkiej. Obraz pełen niejasnych kontrastów, gdzie przykładowo pierwszy akt z sierżantem Hartmanem (który na dobrą sprawę gówno wiedział o wojnie; jego szkolenie w bazie Piechoty było pozbawione sensu, jakiegokolwiek większego celu, z usadowieniem na odmiennym biegunie w stosunku do tego czym okazała się prawdziwa wojna dla ,,Jokera" czy innych Szeregowych/Sierżantów z bazy) był równocześnie nudny, zabawny, przeciągany, drastycznie irytujący, po czym było tak, że dostawaliśmy w kolejnych sekwencjach filmu kubrickowskie zetknięcie się z prawdziwą rzeczywistością, co było o dzylion potęg absurdalnie nieporównywalne do bluzgów Hartmana.
Sam Hartman... to najlepsza rola w filmie - jakby nie patrzeć zagrana ,,na jednym oddechu" z wyczuciem i przejęciem rolą przez aktora. Hartman wylewał się z ekranu i wrzeszczał na każdego, do kogo był skierowany ten film. Gdyby Małysz miał takiego trenera jak on, to zostałby mistrzem olimpijskim w biegu na 100m przez płotki. ;D
Wciąż w głębokim wstrząsie po seansie "Full Metal Jacket"; do całkowitego indywidualnego zrozumienia tego tworu Kubricka potrzeba mi jeszcze kilka jego oglądnięć. Na ten moment moja (nie do końca pewna) ocena "Full Metal Jacket": 6/10.
P.S. Czy nie słyszeliście, jak lektor polski - w pewnym momencie filmu - tłumaczy frazę bohatera, a to było coś z ,,full metal jacket" czy czymś podobnym, jako: ,,pocisk/nabój pełnopłaszczowy"?