PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8625}
8,0 168 tys. ocen
8,0 10 1 167739
8,1 74 krytyków
Full Metal Jacket
powrót do forum filmu Full Metal Jacket

jakie waszym zdaniem Stanley Kubrick chciał przekazac przesłanie w tym filme. Postac Jocera Born to Kill na hełmie pacyfka na piersi i na koniec zabija kobiete co to miało znaczyc. Piszcie !!

ocenił(a) film na 10
Turek69

Wojna jest złem, i to nie ostatecznym, lecz samym w sobie. Ale ja raczej odsunąłbym się od epizodu związanego z wojną w Wietnamie, chcąc znaleźć jakieś przesłanie... Full Metal Jacket nie jest typowym filmem wojennym. Pokazuje głównie przeżycia ludzi, którzy ocenili ją pozytywnie zanim czegokolwiek się o niej dowiedzieli ['Oto zostałem bohaterem' itp.]. Oto jedna z możliwości próby interpretacji tego arcydzieła. Jak wymyśle coś jeszcze to dam znać.
PS: - ' Born to Kill ' na hełmie Jockera to najważniejsza rzecz pokazująca, że film ten jest krytyką sensu wojny. Tak myślę.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 6
dinos7

wiadomo ze wojna jest złem, moze chciał pokazac zaburzenia psychiczne i bezsilnosc jakie wystepuja u ludzi w kontakcie z takimi wydarzeniami np samobójstwo w obozie szkokleniowych , zabicie kobiety przez jocera miało byc moze symbolizowac ze on tez podał sie tym mechanizmom

ocenił(a) film na 10
Turek69

Raczej Jocker stał się jego kolejną ofiarą - tego jak Sam napisałeś - mechanizmu.

ocenił(a) film na 6
dinos7

czyli co głowne przesłanie to tylko wojna jako czynik wpływajacy na psychike, to takich filmów na peczki choćby Czas Apokalipsy czy Urodzony 4 lipca ,pokazane jednostki oszukane przez państwo spodziewałem sie czegos wiecej po Kubricku jego filmy sa na wyrost oceniane

ocenił(a) film na 9
Turek69

Ech, ktoś Ci to musi to wytłumaczyć i wygląda na to, że to będę ja. Tłumaczenie typu "film jest krytyką wojny, wojna jest złem" są powierzchowne. Jednym głównych motywów filmu jest odczłowieczenie, dehumanizacja jednostki poprzez wojskową musztrę. Pierwsze 40 minut filmu oglądamy, jak z młodych chłopców wyrywa się wszystkie ludzie instynkty. Najpierw fizyczność - goli się im głowy, aby wszyscy wyglądali tak samo. Ich włosy mieszają się ze sobą, nie można rozróżnić, które są czyje. Tak samo potem podczas scen w barakach, wszyscy wyglądają tak samo i w taki sposób są filmowani (Kubrick opracował nawet soczewkę do kamery, która w scenach o dużej głębi utrzymywała wszystkich żołnierzy w jednakowej ostrości, żeby zadnego nie wyróżniać i nie pomijać). Nie poznajemy nawet ich prawdziwych dokładnych imion ani nazwisk - poza szeregowym Leonardem Lawrence (a jego imię poznajemy dlatego, że jako jedyny nie przeszedł tego aktu dehumanizacji i poddał się). Oznaki ludzkości są przekształcane na instynkt mordercy. Nawet popęd seksualny również zostaje pozbawiony pierwiastka człowieczeństwa - poborowi mają uważać karabin za swoją kobietę. W jednej ze scen jest zastosowany miękki montaż - przejscie jednej sceny w drugą. Nad idącymi żołnierzami pojawiają się numerki, które następnie okazują się być oznakowaniami strzelnicy. Jednak przez tę chwilę wydaje się, jakby żołnierze byli ponumerowani. W miarę trwania szkolenia narasta agresja i nienawiść. Pierwsza scena, gdzie mogą się wyładować jest ta z kocówką. Słyszymy w niej pewien motyw muzyczny - ten sam motyw pojawia się potem w scenie samobójstwa Pyle'a, oraz na samym końcu filmu. W trzech najważniejszych scenach w filmie. Po treningu nie są już ludźmi, tylko maszynami do zabijania (co niejednokrotnie podkreśla sierżant). Jednak degradacja i dehumanizacja, jaka sie dokonała w pierwszej połowie filmu musiała znaleźć swój finał w dalszej części. Podczas scen wojennych poznajemy szereg postaci, których zachowanie jest skrajnie patologiczne wręcz - np. facet, który strzela do kobiet i dzieci bo wolniej biegają, albo gość, który przetrzymuje martwego Wietnamczyka, twierdząc, że to jego brat i na jego cześć wydaje imprezę. Jeden z żołnierzy ma nawet pseudonim "Zwierzak" i tak się właśnie zachowuje. Po śmierci dwóch kolegów, kiedy pozostali probują powiedzieć jakieś ostatnie, pożegnalne słowa, on stwierdza: "lepiej oni, niż ja". W ostatniej scenie żołnierze dorywają snajperkę, śmiertelnie ją raniąc. Kobieta jednak dogorywa w konwulsjach. Podejmują decyzje o zostawieniu jej w takim stanie, jednak Joker (który wcześniej nikogo nie zabił) twerdzi, że należy ją dobić. W zdehumanizowanym świecie, w którym brak jest miejsca na ludzkie emocje i odruchy ZABICIE czlowieka okazuje się największym AKTEM ŁASKI. Tak właśnie dokonuje sie całkowite odwrócenie normalnego porządku świata i zasad moralnych. W scenie zabijania Wietnamki pacyfka Jokera zostaje zasłonięta. Taka dehumanizacja jest wiodącym motywem filmu i mam nadzieję, że jeśli ktoś miał problemy z interpretacją, to mu nieco sprawę naświetliłem.

użytkownik usunięty
Dobry_2

Szkoda, że na tym portalu nie ma przycisku "Lubię to!" ;) bo pod powyższym komentarzem bym takowy nacisnął.

ocenił(a) film na 9

W wolnej chwili napisze coś więcej, bo to wyżej nie wyczerpuje całego bogactwa znaczeń tego filmu. W mojej ocenie to najlepszy film o wojnie w Wietnamie i obok Mostu na Rzece Kwai najlepszy film wojenny (ale polecam też Kubrickowskie Ścieżki chwały)

ocenił(a) film na 10
Dobry_2

A prościej się nie da? I czy naprawdę Full Metal jest tak naprawdę filmem wojennym? I co powiesz o scenie z "Surfin' Bird"
Surf rock przyświeca misji filmu czy niezbyt?
PS: Polecam Czas Apokalipsy. (ponad dwie godziny, mnóstwo przesłań). I czy znasz Mechaniczną Pomarańcze?

ocenił(a) film na 9
dinos7

Oczywiście, że da się prościej. Zatem pozwól, że posłużę się cytatem: "film ten jest krytyką sensu wojny". To powinno wyczerpać temat. O scenie z Surfin Bird mógłbym coś napisać, ale obawiam się, że byłoby tego parę linijek, czego teraz wolę unikać - stawiam na prostotę.
Czas Apokalipsy oczywiście widziałem, Mechaniczną Pomarańczę również.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
Dobry_2

Cytat "film ten jest krytyką wojny" nie ma żadnego znaczenia. Osobiście uważam, że szukanie ukrytych przesłań w takich filmach mija się z celem. Piszę najprościej, bo inaczej (a w tym wypadku "szczegółowo") szkoda czasu. Doceniam tekst. Jest bardzo szczegółowy.
Polecam zobaczyć tekst tej piosenki.
Również pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
dinos7

Ale zdajesz sobie sprawę, że stwierdzeniem "szukanie ukrytych przesłań w takich filmach mija sie z celem" odrzucasz ponad pięćdziesięcioletnią tradycję badań nad kinem, jego teoretyczną i praktyczną stroną, negujesz badania takich ludzi jak chociażby Sigried Kracauer czy David Bordwell, podważasz istnienie zamierzonych i przemyślanych zależności i wzorów, schematów wo obrębie jednego filmu, odrzucasz jego artystyczne korzenie, nie dopuszczasz intencji twórcy, lekceważysz teorie oraz przełożone na praktykę w postaci filmów zaproponowane przez formalistów i nowofalowców, po prostu przekreślasz film jako wypadkową zamierzonych decyzji i ich realizacji. Słowem, dla ciebie film to szereg scen, które na końcu mają mieć jakiś morał. Szkoda, że tak to postrzegasz, bo nigdy nie będziesz w stanie poznać filmowego medium z całym jego kolorytem, niejednoznacznością, wielopoziomowością, bogactwem znaczeń i ukrytych przesłań. Pamiętaj jednak, że kino rodziło się w klimacie ścisłej cenzury i obyczajowości i nie o wszystkim można było mówić wprost. Twórcy uciekali się wiec do różnych rozwiązań, aby przemycić treści, które chcieli poruszyć, anie mogli zrobić tego wprost. Obejrzyj sobie np. polskiego Misia i zastanów się, czy na pewno szukanie ukrytych przesłań mija się z celem...
PS. Rozumie, że Ty piszesz najprościej, bo szkoda dla Ciebie czasu, ale kolega wyżej prosił o UKRYTE przesłania, wiec takie mu zaproponowałem...

ocenił(a) film na 10
Dobry_2

Jak to ująłeś - to "moje stwierdzenie" - twoim zdaniem tyczy się do wszystkich filmów? Błąd. Jest wiele filmów w których sam szukam ukrytych przesłań (np. Zielona Mila) - ale proszę (oh, have mercy) - teksty typu "ty się nie znasz, ja wiem lepiej" to ostatnia rzecz jaką napiszę na tym forum. I na każdym innym. Ponadto napisałem, że doceniam twój tekst. Ale tego ci chyba mało, a szkoda. Jak dla mnie to ja mogę się nie znać, skoro mamy na forum krytyków tego kalibru. Nie wiem jak mam to tu napisać, żeby nie zostać "zlinczowanym" ale oglądając film taki jak ten odsuwam się od ukrytych przesłań i staram się wyłapać coś innego. Można powiedzieć, że chodzi raczej o przeżycia
CO do twojego ostatniego "PS." - ależ bardzo dobrze. Ja faktycznie kiepsko wszytko opisałem.
Nie wiem jak ty, ale z reguły ukrytych przesłań wole szukać w dobrych książkach.
Film jest o tego, żeby każdy postrzegał go jak chciał - nie ma czegoś takiego jak "ty się nie znasz"
PS: A ile przesłań odnalazłeś w polskich Psach albo chociażby Szczękach? To są świetne filmy, ale nie stworzone dla przesłań. I posłuchaj czasami czegoś w stylu 'Bridge Over Troubled Water'
- greetings -

ocenił(a) film na 9
dinos7

PSY ? Kolego, w tekstach z tego filmu jest przemycona historia Polski z lat 80, miałem gdzieś kiedyś tekst, gdzie koleś tłumaczył o co chodzi ze wszystkim, bo sam akurat tego nie ogarnąłem, w wolnej chwili Ci go podeśle.
Co do ukrytych przesłań - rozumiem, że w przypadku FMJ chodzi Tobie bardziej o przeżycia, ale nie możesz odrzucać tego, co napisałem. Jest to poparte dowodami, w dodatku Kubrick był mistrzem w budowaniu takich maluteńkich odniesień, przesłań i drugiego dna w filmach. U niego nawet plakat gdzieś w drugim planie ma znaczenie (jeszcze jedna ciekawostka - w pewnym momencie sierżant mówi, że Bóg uwielbia Marines bo dla niego walczą i zapełniają niebo świeżymi duszami. Przyjrzyj się dokładniej PIERWSZEJ scenie w Wietnamie, z tą prostytutką. Kiedy złodziej kradnie Raftermannowi aparat, Joker wykonuje śmieszne popisy a'la kung fu - a z boku widzimy obrazek Jezusa, który wygląda jakby modlił się do Jokera - przypadek? nie sądzę). Nie musisz tego wszystkiego wyłapywać, możesz ocenić film czysto emocjonalnie, nie zabieram Ci do tego prawa, nie mówię, że moje rozumowanie jest lepsze. Może trochę się za bardzo pyszniłem, że rozpracowałem ten film (a oglądałem go z dwadzieścia razy, czasem klatka po klatce żeby wyłapać różne rzeczy, np. kolejna - w scenach w koszarach Hartmann podczas 50% czasu chowa rękę z tyłu (aktor miał wypadek na planie), natomiast, kiedy Joker zakrada się do snajperki, mija na murze plakat ze skierowaną w jego stroną ręką - jakby Hartmann cały czas nad nimi się unosił). Tylko czasem warto spojrzeć w strukturę filmu nieco głębiej. A co do Szczęk - polecam niedawno wydaną książkę o Spielbergu i tym, jak absolutnie każdy kadr Szczęk jest zaplanowany i przemyślany w 100%. Ten film to jak podręcznik reżyserii filmowej, warto się z tym zapoznać.
PS. Ćwiczenie dla wieczór ;) zastanów się, dlaczego Gomer Pyle przez cały film jest ukazywany jako dziecinny nieudacznik i dlaczego JEDYNYM wrogim żołnierzem jakiego widać w filmie jest kobieta (w FMJ nie widać żadnego męskiego żołnierza Wietnamu wprost - jedynie sylwetki w tle i martwy żółtek w obozie).
A mojego imiennika i Garfunkela słucham często, od siebie natomiast polecę "Great Wide Open", również na poprawę nastroju.
Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 6
Dobry_2

No dzieki dobry 2 bardzo ciekawa ta twoja interpretacja pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
Dobry_2

Mógłbym też poprosić o ten tekst o psach. Dzięki za Twoje wypowiedzi o FMJ. Klasa!

ocenił(a) film na 9
zarafiq

Zgadza się! Sama część rzeczy wyłapałam, ale część rzeczy uświadomiłam sobie po przeczytaniu postów - i wiem, że muszę obejrzeć ten film jeszcze niejeden raz. Dzięki wielkie!

ocenił(a) film na 10
Dobry_2

Mi też bardzo podobają się twoje wypowiedzi. Wiele z tego co mówiłeś, sam zauważyłem. Choć film oglądałem w kiepskiej jakości. A co do ukrytych symboli, to gdy Joker skrada się do snajperki, przechodzi obok płotka z wzorem swastyki na samym środku. W Azji jest to symbol szczęścia i chyba chodziło właśnie o tą sprzeczność znaczeń, w nawiązaniu do następnie litościwego dobicia kobiety.

ocenił(a) film na 9
Dobry_2

Kurde, przykro mi, ale nie mogę znaleźć tego tekstu o Psach. Musiałem go widzieć w jakiejś gazecie. W zamian mogę zaproponować jedną śmiesznostkę z Full Metal Jacket: w scenie, gdy kadeci robią ćwiczenia, w pewnym momencie robią takie "doskoki - z - wyskokami", licząc przy tym: 1, 2 3 - 30, 1, 2, 3 - 31, itd. Kamera panoramuje w lewą stronę. W pewnym momencie widać, że jeden czarnoskórzy aktor oszukuje i nie robi tych skoków, i zaczyna je robić dopiero, kiedy kamera na niego najeżdża - niestety, trochę za późno i widać, że wcześniej nic nie robił tylko czekał ;)

ocenił(a) film na 9
Dobry_2

tam jest nawet podwójna wpadka- drugi czai się na klęczkach w momencie, kiedy wszyscy inni akurat mają nogi wyrzucone do tyłu. dziwne, że nie zadbał o ten szczegół :-)

ocenił(a) film na 9

Dokładnie, zrobiłabym to samo. Ale na filmwebie można jednak trafić na mądre wypowiedzi i wtedy człowiek naprawdę ma ochotę zalajkować. Zdecydowanie brakuje tu tego przycisku. :)

Dobry_2

Odrobinka pokory? cytując tekst słowo w słowo, nawet tłumacząc, powinieneś - przynajmniej - uściślić, że nie jesteś autorem. Nie wspomnę o twoim tonie, "chłopczyku".

ocenił(a) film na 9
mosheh

Cytując tekst słowo w słowo? Źródło, albo nie mamy o czym rozmawiać. Wszystkie filmwebowe teksty piszę sam, bo brzydzę się plagiatem. Jedyne teksty, którymi się inspirowałem to ten z książki dołączonej do gazetowego wydania FMJ (tam było o wypadku Ermeya na planie) i zapowiedzi filmu na Ale Kino (leciał parę lat temu) - stamtąd zapamiętałem motyw ręki unoszącej się nad bohaterami.
Jeszcze raz proszę o źródło, z którego rzekomo skopiowałem wypowiedź.

Dobry_2

Głównie zirytował mnie twój ton, być może przesadziłem ze swoim oskarżeniem, za co przepraszam, ale chcę zwrócić ci uwagę, że filmwebowe forum ssie przez komentarze o podobnym wydźwięku.

ocenił(a) film na 9
mosheh

No to przepraszam za mój ton. Wydajesz się być w porządku gościem (dyskutowaliśmy też na forum Taksówkarza) wobec czego nie zależy mi na kłótni z Tobą ani kimkolwiek innym kto wypowiadał się w tym temacie.
Pozdrawiam i zachęcam do ponownego obejrzenia FMJ ze zwróceniem uwagi na rzeczy o których tu sobie pisaliśmy!

Dobry_2

W sumie sam rzuciłem się do ataku z pianą na ustach i w ogóle teraz bym usunął ten post :).

ocenił(a) film na 9
mosheh

ok, koniec tych uprzejmości bo jeszcze skończymy liżąc się wzajemnie po jajach ;)
pozdrawiam