tylko mnie irytowała ta aktorka bez brwi która grala konająca snajperkę? strasznie irytująca postać sam bym jej najchętniej skrócił męczarnie... co do filmu to epicka pierwsza połowa- absolutnie genialna potem troche słabiej zęby znów wrócić na najwyższy pułap, kubrick mistrz
Ta snajperka to chyba była słynna Apache Woman słynąca z tortur przeprowadzanych na żołnierzach Marines , ostatecznie zlikwidowana przez Carlosa Hathcock-a. I faktycznie pierwsza połówka filmu była znacznie lepsza od drugiej , która jest jakby oderwana od całości.
Tu chyba chodziło o to, żeby była oderwana. Żeby najpierw rozbawić widza, huhu, haha, a potem pokazać mu ten świat wojenny, żeby go tym przytłoczyć, nagle zmienić nastrój, żeby widz mocniej odczuł powagę całej sytuacji. Przynajmniej ja to tak odebrałem...