PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=123404}

Galaktyka grozy

Galaxy of Terror
4,7 1 513
ocen
4,7 10 1 1513
5,5 4
oceny krytyków
Galaktyka grozy
powrót do forum filmu Galaktyka grozy

Przyznam szczerze, że film mnie pozytywnie zaskoczył. Spodziewałem się gniota, tanią
podróbę Obcego, a otrzymałem całkiem klimatyczne i pomysłowe exploitation w klimacie
science-fiction. Podobał mi się sposób w jaki twórcy poradzili sobie z budżetem. Jak na tak
niski budżet efekty specjalne stoją na całkiem przyzwoitym poziomie, zaś scenografia
naprawdę robi wrażenie (brawa dla młodego Jamesa Camerona). Film jak na kolejnego taniego
klona Obcego jest też całkiem pomysłowy. Tym razem bohaterowie nie spotykają kolejnego
taniego-klona-obcego, lecz piramidę, która ucieleśnia wszystkie ich lęki i koszmary. Na plus
oceniam klimat. Ścieżka dźwiękowa nieźle naśladuje tą z Ósmego pasażera Nostromo,
sceneria jest mroczna, zaś reżyseria bardzo tajemnicza. Film niewiele wyjaśnia, dużo rzeczy
ma miejsce i dzieje się bez powodu. Na pewno niektórym ludziom to się nie podoba, jednak dla
mnie to wszystko razem tworzy klimat sennego koszmaru. Jak na exploitation przystało film
atakuje widza wszelkimi obrzydlistwami i poronionymi pomysłami twórców. Mamy przemoc,
gore, robactwo, obrzydliwe stwory, gwałt itd. Część obsady z pewnością zadowoli fanów
horrorów klasy B, mamy tutaj takie gwiazdy jak Sid Haig, czy Robert Englund. Żeby nie było za
dobrze omówię teraz minusy, a tych trochę jest. Niestety, ale film jest kiepskim science-fiction.
Świat dalekiej przyszłości jest kompletnie nieprzekonywujący i wyssany z palca. Wnętrza
statku, wyglądają dosyć archaicznie, ale akurat jak na lata 80 pasują i mogą się podobać.
Gorzej natomiast z technologią. Podróż kosmiczna z planety na planetę trwa dosłownie
chwilę- wystarczy włączyć hipernapęd (ja wolę podróże trwające miesiącami/latami w
których załoga przez większość czasu trwa w hibernacji). Wyposażenie załogi jest
śmieszne, przypomina mi filmy sf z lat 50- wszyscy załoganci na obcej planecie noszą
zwyczajne stroje służbowe, nie posiadają żadnych kombinezonów i hełmów, a jedyne co
mają przy sobie to broń laserowa i wielkie plastikowe plecaki o wątpliwej zawartości. W filmie
pojawia się ktoś taki jak Mistrz. Szczerze mówiąc nie mam zielonego pojęcia kim on jest, ale
facet z czerwoną latarnią zamiast głowy nie pasuje mi do mrocznego horroru w klimatach
science-fiction. Nie podobała mi się również fabuła. Jest mało interesująca, zaś intelektualny
twist jaki wprowadza pod koniec pasuje mi do koncepcji jak pięść do nosa i wprowadza tylko
niepotrzebne zakłopotanie. Ostatnią wadą są nasi bohaterowie. Poza postaciami granymi
przez wspomnianych wcześniej aktorów kompletnie nikt nie zapada w pamięć (no może z
wyjątkiem naszego kolegi z latarnią zamiast głowy). Aktorzy grają słabo, a ich bohaterowie
służą jedynie jako mięso armatnie. Jaki jest mój werdykt? Film uważam za dobry, jednak
prawdę powiedziawszy polecam go wyłącznie wąskiej grupie widzów, miłośnikom kina klasy
B, pierwszego Obcego i... Koszmaru z ulicy wiązów (nie chodzi mi tylko o Englunda, ale o
świat koszmarów sennych w piramidzie). Dla reszty będzie to nudny, tani i archaiczny film
klasy B epatujący przemocą.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones