Byłam pierwszy raz w kinie 3D. Musze przyznać, że zrobiło to na mnie niemałe wrażenie. Podobało mi się wszystko oprócz:
- dubbingu. Coż za oszpecenie. Głosy zniewieściałe. Aż nie pasujące do osoób i scen
- film jest "do obejrzenia", ale wg mnie nie jest zbytnio składny. Takie skakanie z kwiatka na kwiatek, z tematu na temat, bez akcji.
Ale żeby ktoś wiedział o czym mówie - musi iść zobaczyć.
dubbing
też byłem pierwszy raz w IMAX, wrażenie całkiem przyjemne, jednak w porównaniu do "rasowych" filmów przyrodniczo - naukowych film był dosyc infaltylny (fakt 50% widowni to dzieciaki w wieku podstawówki), a polski podkład to żenada , obraz nędzy i rozpaczy ... kobitka 40 letnia o głosie 15 latki, brodaty Ekwadorczyk o głosie kastrata ... . dla mnie 3 i to bita. A za obraz i wrażenie estetyczne byłoby wyżej ... ale nie wyzaję zasady że nawet g.... khe khę mozna ładnie opakować. Myślę że IMAX dostanie u mnie jeszcze jedną szansę
Dubbing i akcja
Zgadzam się. Chyba nie jest wielką trudnością zrobić dubbing zrozumiały dla wszystkich nawet dla dzieci. Nie wiem czy konieczne było również dubbingowanie stękania i pochrząkiwania pani doktor.
Jeśli chodzi o spójność filmu to "raz pod wodą raz na wodzie". Akcji żadnej, chociaż 10% filmu to postać pani Doktor i jej współpracowników.