Oto przyjemny i prościutki w swej budowie kryminał. Twórca zadbał o odpowiednie miejsce filmowania, niezłą obsadę, a także dodał szczyptę grozy i humoru. Wyszła z tego wcale nie głupia zabawa, ale nic więcej.
Tak na prawdę "Gdzie jest trzeci król" to tylko wprawka w gatunek, z którego w owych czasach Polacy niezbyt chętnie korzystali. Nic zjawiskowego tutaj nie zobaczyłem. Wielu podejrzanych zostaje skreślonych z listy nie tyle dzięki dedukcji, co zwykłym przypadkiem. Zabawę jak mówiłem miałem, ale napięcia uświadczyłem niewiele. Szkoda.
Dla ciekawych. Oraz wielbicieli klimatu polskiego kina lat 60tych. Reszcie raczej odradzam.