Widać, że ten film to list miłośny od fana, który nie jest niestety ogarniętym filmowcem. Ciężko się to ogląda. Początek jest niemiłosiernie wydłużony. Pierwsze pół godziny trwa przedstawienie sylwetki George'a Romero oraz opowiedzenie, czym jest gra. Ani to potrzebne, ani to odkrywcze. Jak ktoś odpala taki film, to trochę pojęcia o kinie i grach można założyć, że ma.
Dalej jest w sumie sensownie ukazane, jak Romero kręcił reklamę RE2 i od tego momentu zaczyna się sensowny film. Może zabrakło kogoś z wewnątrz tego całego procesu, jakiegoś Japońca z Capcomu, ale cała sytuacja została logicznie wyjaśniona. Nawet dobrym pomysłem było opowiedzenie całego filmu. Tylko tu też zabrakło wizualnych elementów. To aż się prosiło, by narysować jakieś kadry inspirowane tym scenariuszem, rekiny zombie czy coś, a tak to dostajemy randomowe kadry z gier i filmów.
Jakby jednak środek jest najciekawszym elementem i co by nie mówić, nie jest to jakiś odkrywczy powód, ani autor jakoś specjalnie nie docieka do źródła, ale jak ktoś zainteresowany jest to na pewno będzie usatysfakcjonowany.
Ogólnie bardziej to na godzinny film na youtube się nadaje, niż na taki dokument. Końcówka to też wspomnienie Romero już niezwiązane z tematem filmu. Diuna Jodorovskyego jest o niebo ciekawsza od tego dokumentu. Tylko dla największych maniaków kina.