Widząc okładkę spodziewałem się filmu pokroju gremlinów czy crittersów. Jednak "Ghoulies" okazał się być przynudnawym, lekkim horrorkiem młodzieżowym o tematyce okultystycznej.
Na dobrą sprawę nie wiedziałem do końca (i nie wiem) co popchnęło głównego bohatera do zabawy z czarną magią i dlaczego po pierwszych protestach swojej dziewczyny nie zaprzestał? I po co mu coraz to nowe stworki, które przywołuje, skoro z nich nie korzysta? I po cholerę twórcy filmu silili się żeby zrobić takie fajne potworki, skoro tak mało scen z nimi w roli głównej ???
Film jest do bólu nijaki, brak w nim dynamiki czy choćby odrobiny gore. 5/10 za ghoule :-)
no to jak mam niby oceniac jak mi się podoba? (to co mi się nie podoba staram się nie oceniac)