Co o niej sądze? Uważam, że nie wykożystała szansy jaką dostała od losu. Miała urodę, była naprawdę piękna, po oglądniąciu filmu oglądałam jej zdjęcia, naprawdę prześliczna, Angelina nie dorasta jej do pięt. W dodatku była sławna mogła naprawdę bardzo daleko zajść. Irytowały mnie niektóre jej zachowania np. jak wyciągnęła nóż i wyryła na biurku swoje imie, przewrażliwiona na swoim punkcie. Ale też bardzo poruszająca historia i po raz kolejny pokazuje jak narkotyki niszczą życie.

Szczególnie przypadła mi do gustu gra aktorki wcielającej się w postać Lindy.

Mi też bardzo się podobała postać Lindy. Elizabeth Mitchell boska w tej roli:)

Tak, zgadzam się. Niepotrzebnie wyryła swoje imię na biurku, nie sądzę by Carangi w rzeczywistości to zrobiła. Film ten uwielbiam, bardzo szkoda, że tak potoczyły się jej losy, była fajną wrażliwą bardzo osobą.

Opis filmu: "Burzliwe życie (...) niezależnej i pięknej kobiety, która stała się jedną z legend świata mody."
Niezależnej? W jaki sposób? Zależna od narkotyków, ludzi - wydała mi się strasznie samotna.
Film na 6/7, ale Angelina na 8/9 - bardzo dobra rola

P.S. Nie oceniam jej negatywnie. Po prostu słowo "niezależna" najmniej do niej pasowało (bazując tylko na podstawie filmu). Wydała mi się smutna, przestraszona i samotna :(

I skrajnie toksyczna.

Chyba była bi, bo wiązała się też z mężczyznami.