Bardzo przyjemne kino które fabularnie podchodzi pod film familijny. Momentami miałem
wrażenie jakbym oglądał najnowszą wersję Rocky’ego obsadzoną w niedalekiej
przyszłości. Chodzi mi tutaj głównie o wytrwałość i wolę walki jaką prezentowali Max, Charlie
i ich robot. Oczywiście jest to porównanie na wyrost i jestem tego świadomy. Efekty
specjalne bardzo dobre, w sumie obok „Genezy Planety Małp” oraz trzeciej części
„Transformersów” najlepsze w roku 2011. Roboty wyglądają przyzwoicie, ich poruszanie się
jest bardzo realistyczne a walki w ringu nie tylko widowiskowe, ale i emocjonujące.
Naprawdę jestem mile zaskoczony tym filmem pod każdym względem. Polecam, bardzo
przyjemne kino rozrywkowe dla tych młodszych, jak i starszych chłopców.
Zapraszam na mojego bloga :)
SPOILER ALERT!
Czy porównanie do Rocky'ego na pewno jest na wyrost? Ostatnia walka w filmie to niemal kalka Rocky'ego... nikomu nieznany robocik walczy z wielkim mistrzem, początkowo dostaje ciężkie baty ale, dzięki woli walki i wytrwałości, udaje mu się przetrwać i prawie pokonuje mistrza zdobywając szacunek publiczności...
Wołałem mimo wszystko użyć stwierdzenia "na wyrost" żeby jakiś nadgorliwy fan Rocky'ego się nie doczepił :)