Nie lubię filmów, których całą treść można zamknąć w 2 zdaniach. Jest nużący, przeszkadza taka jakaś wszechobecna bierność. Nie rozumiem tego ostanie zdania bohaterki;] Tak jakby jedynym prawdziwym uczuciem - związkiem przez cały film była więź miedzy dziewczynami a reszta się nie liczy. Każdy w tym filmie jest egoistą i dąży tylko do swoich idei/ zachcianek, kompletnie ignorując rodzinę i przyjaciół. Pełno jest takiej prozy życia, która zazwyczaj odczuwam jako "prawdziwy film", ale tu jest tego za dużo i nic z tego nie wynika. Uroda Ginger jest chyba czynnikiem, który spowodował, że obejrzałam do końca.
Zależy kto co lubi;)
Mnie zaciekawiła zbieżność tytułu z moją nazwą profilu i nie jestem zawiedziona bo właśnie takie filmy lubię.
Mam głupie pytanie.
Wie ktoś może co to za srebrno-różowe krzyże albo jak je zdobyć? Te które Rosa podarowała Ginger na początku??? Wiem,to śmieszne ale zauroczyły mnie...
Ten film przekazuje dużo wiedzy. Faktycznie, fabułę można opowiedzieć w 2 zdaniach, ale ja uwielbiam filmy w których trzeba się domyślić powodu czyjegoś zachowania :) Co do bierności, to takie jest życie. Na wiele rzeczy nie masz wpływu, a mimo to Ginger próbowała z nimi walczyć, np. co do wojny atomowej. Uważam, że ten film świetnie przedstawił co czują ludzie w takich chwilach i pokazał, że młodzież wcale tak się nie różniła od tej dzisiejszej. Ale przecież kto co lubi :) Mnie zauroczył sposób nakręcenia tego filmu. Przepiękny :')