Trzeba przyznać, że było w tym filmie parę fajnych scen i na początku trzymał w napięciu, ale sama fabuła (a dokładnie to, że wszystko było ukartowane przez zdradzoną żonę i męża) wydaje mi się absurdalna i przez to film dużo stracił w moich oczach. Sami chyba przyznacie, że kara zupełnie nieadekwatna w swoim wymiarze do winy, no i kto uwierzy, że dotychczas wzorowi współmałżonkowie i rodzice nagle są w stanie przeprowadzić tak sadystyczną akcję. Moja ocena 5/10.
Słaby film. Po pierwsze Butler nie pasuje do tej roli. We wcześniejszych filmach grał twardzieli i teraz widok jak dostaje wycisk od podstarzałego Brosnana jest śmieszny. Film nie wywołuje żadnych emocji. Losy postaci kompletnie mnie nie interesowały. No i najcięższy zarzut – zbyt szybko można się połapać, że coś jest nie tak. Neil jak oszalały walczy o córkę a Abby sprawia wrażenie zimnej jędzy. To matka powinna jak lwica walczyć o swoje dziecko, a tutaj jest na odwrót. Jest zbyt spokojna i wyrachowana. Po akcji z czerwoną sukienką, która nic nie wnosiła do fabuły już byłem pewien, że Abby tylko udaje ofiarę.
Racja, ta scena z sukienką była kompletnie bezsensowna. Ale Butler nie był zły w tej roli. Brosnan wypadł o wiele gorzej.
dokładnie! pierwsza scena, gdy pojawia się Brosnan - jak dla mnie on ma zbyt przyjazną twarz, jak na psychopatę. Butler - przystojny, jak nigdy :D ogólnie film nie był zły, ale mnie nie powalił.
nie nazwałabym go 'przewidywalnym', ponieważ nie miałam pojęcia do końca o co chodzi - ale Abby, ciągle się poddawała, wykonywała polecenia Ryan'a, natomiast Neil ciągle walczył, kombinował - to bylo podejrzane i już wiedziałam, że ona ma coś z tym wspólnego. najpierw myślałam, że to ona ma romans z Ryan'em i chce pieniędzy od Neil'a, żeby uciec z tym pierwszym... później już sama się pogubiłam... zakończenie marne. 5/10
Ja też do końca nie wiedziałam,że się tak skończy:). Ale z drugiej strony ciężko przewidzieć tak nieprawdopodobne zakończenie.
Co do Butlera - zgadzam się :D.