rezyser sie wogole nie postaral.Nastawilem sie na kawal dobrego kina a tu totalna porazka pod wzgledem fabuly.Film nie moze zaskakiwac jesli od dokladnie 18-stej minuty mozna sie domyslec o co w nim chodzi;/ i tu nie mowie ze trzeba byc mega inteligentem zeby to zobaczyc to sie rzuca w oczy tak na marginesie takich momentow jest chyba ze 3 w filmie.Zreszta obejrzyjcie to zobaczycie sami .Ocena 5/10
zdziwilbys sie no ale nie mam ochoty rozmawiac z osoba ktora trzaska oklepany tekst w stylu "no to niewiele filmow widziales" czlowieku ludzie walacy takie teksty pewnie sami niewiele ich widzieli.
Jest przewidywalny, niestety muszę się zgodzić:((
I tu będzie mały spoiler:)
Jest taka scena w tym filmie, na samym początku, kiedy koleżanka żony Neila mówi do niej, że ma chyba najlepszego męża na świecie. Abby odpowiada, że chyba tak i tu jest jak dla mnie punkt w którym już widać, że ten mąż wcale taki dobry nie jest, co wychodzi na końcu:( Z kim sypiał też można było w trakcie załapać. Zastanawiało mnie tylko do końca kim jest Brosnan i o co mu tak na prawdę chodzi, bo na "normalnego" psychopatę był zbyt humanitarny, więc tu plus za małe zaskoczenie na końcu...Koncepcja filmu jest ciekawa, brakuje dobrej realizacji pomysłu:((