Golda Meir była szefową rządu od 1969 (czyli już po wojnie sześciodniowej z 1967 r. i podczas trwania wojny na wyczerpanie z Egiptem lat 1967-70), jednak wojna Jom Kipur i późniejsze rokowania z Sadatem były najważniejszymi wydarzeniami. To trochę taki przypadek jak z Winstonem Churchillem i jego wojennym premierostwem. Nigdy nie nakręcono filmu, który byłby biografią jego całego życia. Bo musiałby trwać kilkanaście godzin.

Niekoniecznie. W "Żelaznej damie" to się udało. Chcąc nakręcić rzetelnie (?) biografię, trzebaby kręcić coś w rodzaju "The Crown". Jak już wzięli się za taką postać jak pani Golda, mogli przyjąć starszą perspektywę. A tu tak naprawdę skupili się kilku dniach... No nic. Taki scenariusz a chciałam czegoś więcej :)

Nie starszą a szerszą perspektywę. AI czuwa

Wiele z osób pokazanych w filmie "Golda" miało bardzo ciekawe biografie. Choćby Ariel Sharon, który faktycznie został premierem (wypowiedź Goldy była puszczeniem oka do widza). Specyfiką Izraela jest to, że większość premierów miała przed wejściem do polityki karierę wojskową lub udziału w działaniach podziemia (ciekawą postacią jest w tym względzie sekretarz i przyjaciółka Goldy). A skoro film pokazał czas wojny Jom Kipur, to mógłbym mieć zastrzeżenia do pominięcia Awigdora Ben-Gala (i tak nazywano go Januszem, a pochodził z Łodzi), któremu front zachodni zawdzięczał oparcie się uderzeniu Syryjczyków. Bo przebieg tej wojny, to pasmo przypadków, niekompetencji, ale też nadgorliwości ratującej sytuację.

Masz dużą wiedzę, to piękne. Pewnie inaczej oglądasz takie filmy, potrafisz odróżnić fakty od fabuły. Mnie interesuje ten obszar. Jakbyś miał jakieś tytuły filmów dokumentalnych i fabularnych i chciał mi je podać, to poproszę. Chętnie obejrzę :)

Kiedy jakiś film, czy serial mnie zainteresuje, to owszem poszukuję dodatkowej wiedzy. Jednak czasem zdarza się, że ewidentny bełkot historyczny mi nie przeszkadza, gdy pozwala na to konwencja. Lubię choćby serial "Wielka", niewiele mający wspólnego z prawdą historyczną. Równocześnie nie trawię "Tudorów", może dlatego, że zrobili to samo, ale serio. W dziedzinie seriali wojennych niedościgłym wzorcem jest "Kompania braci", czy późniejszy "Pacyfik" tych samych twórców. Na wysokim poziomie jest izraelska "Dolina łez" o walkach na Wzgórzach Golan w czasie wojny Jom Kipur. Poza realiami historycznymi (w pewnych granicach, jak to zwykle bywa), znakomicie pokazano w powyższych serialach postawy ludzkie w chwili próby.

Jak dla mnie to straszna propagandowa produkcja, pompująca za wszelką cenę Goldę.
Nie dałem rady tego obejrzeć do końca i gdzieś w połowie przerwałem. Mimo że jest to dramat a nie dokument, to tak ogromne "ślizganie" się po temacie i przedstawianie faktów historycznych z tak bardzo jednostronną i płytką perspektywą całkowicie mnie zniechęciło. W zasadzie to już na samym początku widać, że to film z tezą (mapy na początku całkowicie wymazują Palestyńczyków z historii, powielany jest stereotyp Arabów jako jednej spójnej "masy" dążącej jedynie do zniszczenia Izraela...).
Trochę szkoda, bo co by nie mówić to Golda była niezwykle ciekawą postacią, a kobieta za sterami tak bardzo zmilitaryzowanego i klasowego państwa to ewenement na skalę światową.