Nawet poglądy i metody piso-podobne :D
Od filmu spodziewałem się czegoś lepszego, ale nie było źle. Klimat bardzo wiernie oddany, przy okazji można się czegoś dowiedzieć o czerwonej fobii w Ameryce.
należałoby raczej napisać, że to pan Przemysław Edgar przypomina McCarthy'ego. Cóż, każdy ma ta takiego idola na jakiego zasłużył ;)
Mnie bardziej pan senator przypominał byłego już na szczęście ministra sprawiedliwości, pana Zbigniewa Ziobro. Obaj łatwo rzucali oskarżenia nie pokazując dowodów. Za przykład może posłużyć słynna sprawa aresztowania doktora przez CBA i słynne wtedy słowa Ziobry: "Już nikomu nie stanie się krzywda przez tego doktora" (or something like that ;)). Już nawet nie wspominam o tym, że Ziobro zapomniał o domniemaniu niewinności. Co wy o tym porównaniu sądzicie? Ziobro=MacCarthy ?
no cóż....pan szanowyn doktor dostał wyrok skazujący -został uznany za winnego przez niezawisłe sądy...... media mainstreamowe zupełnie wyprały mózg co niektórym.....
Niektórzy nie zaznajomili się z pojęciem: domniemanie niewinności... A walnę sobie jeszcze jeden wielokropek...
Skazujący wyrok dostał za LAPÓWKĘ, nie za UMYSLNE ZABICIE PACJENTA, co sugerowal a wręcz stwierdzał ziobro i jego pisiorska kompania.
Amerykańska "czerwona fobia" była w tym okresie czymś naturalnym. Wystarczy spojrzeć na fakty. W 1949 ZSRR miało już broń jądrową, której play dostarczyli im zdrajcy. Strach przed zdradą był komunizmem naturalną. Początkowe działania McCarty'ego były co najmniej słuszne. Smutna prawda jest tak, że wielu amerykanów o poglądach socjalistycznych lub prosocjalistycznych, myślało, że stalinowskie ZSRR to raj na ziemi, bo jest tam pełna kolektywizacja i równość społeczna (oraz inne socjalistyczne kłamstwa). Dopiero pod koniec, kiedy McCarthy popadł w alkoholizm jego działania stale się irracjonalne.
Po części dzięki tym działaniom USA może poszczycić się niezwykle dobrym systemem partyjnym, bez żadnych domieszek socjalistycznych.
To co działo się w USA w niewielkim stopniu przypominało paranoje PiSu. Wtedy istniało realne zagrożenie ze strony komunistów (zresztą patrząc na ten okres widać, że działania ZSRR były o wiele bardziej brutalne niż to co działo się w USA). To co mieliśmy w Polsce przez ostatnie dwa lata było wynikiem pewnych urojeń i dlatego było złe.
od razu o Gosiewskim pomyślałem :D taki sam kretyn te same metody.. zainteresowanym dodam że po tych przesłuchaniach w senacie McCarthy popadł w alkoholizm i bodajże w 1956 roku zapił się na śmierć..
oo przepraszam nie doczytałem widze że mój przedmówca wspomniał o pijaństwie senatora..
Nie tylko Gośkę...ale również Maciarę i Kaczkowskiego...oszołomów, którzy piastują najwyższe stanowiska tylko dlatego, że stworzyli papierowego wroga, co sprawiło, że 30% ociężałych w myśleniu głosuje na nich..
Film raczej słaby, nie podobał mi się - ale czegóż się spodziewać po siedlisku lewicowych sympatii, czyli Hollywood? Zalecam raczej poczytanie (ale proszę, w obiektywnych źródłach) o tym, jak ten podły McCarthy w większości wypadków miał rację, jakim problemem byli komuniści i agenci ZSRR w USA w latach 50. i o tym, że większość tych ''prześladowanych'' rok czy dwa później wracało na swoje stołki, a sam wstrętny McCarthy zapił się na śmierć, zaszczuty przez media. :)