Muszę powiedzieć, że szłam na ten film nastawiona trochę sceptycznie, bo często jest tak, że
ostatnie komedie są dość naciągane. Nic bardziej mylnego, uśmiałam się niesamowicie.
Praktycznie przez większość filmu miałam uśmiech na twarzy. Sandra Bullock przeurocza, a
McCarthy klnie jak najęta i o to właśnie chodzi. Przeciwieństwa, które się przyciągają i razem
tworzą świetny duet.